iPhone 13. Zmian jest tak mało, że Apple nagrał specjalne wideo, żeby ci je wytłumaczyć
Apple bardzo chce się upewnić, że wiesz, co tracisz, nie kupując iPhone’a 13. A przynajmniej takie mam wrażenie, oglądając nowe wideo promocyjne.
iPhone 13 trafił dziś do przedsprzedaży i sądząc po wydłużonym czasie oczekiwania, sprzedaje się fantastycznie. Gigant z Cupertino chyba jednak nie do końca był przekonany, czy konsumenci zrozumieli marginalne różnice między obecną generacją a poprzednią (w przypadku zwykłego iPhone’a 13), bo zrobił coś, czego nie robił nigdy dotąd: przygotował specjalne wideo, w którym przeprowadza nas przez wszystkie istotne nowości.
iPhone 13 i iPhone 13 Pro – Apple przygotował specjalny przewodnik.
W trwającym 7:29 minut wideo, oczywiście mistrzowsko zrealizowanym, poznajemy wszystkie istotne nowości w iPhonie 13 oraz iPhonie 13 Pro. Tego typu filmy nie są nowością w świecie elektroniki użytkowej; producenci smartfonów, aparatów, a nawet sprzętu AGD od lat przygotowują takie „przewodniki”, by przybliżyć konsumentom ich produkt. Apple jednak nigdy nie zniżał się do tego poziomu, zapewne dlatego, że każdy iPhone był tak rewolucyjny, że jego wartość rozumiało się samo przez się. Oczywiście żartuję, ale faktem jest, że – jeśli mnie pamięć nie myli – tego typu film w wydaniu Apple’a to kompletna nowość.
Pomimo realizacji na iście hollywoodzkim poziomie, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że dla świadomego konsumenta ten film jest bardziej… zniechęcający niż zachęcający. Co bowiem widzimy na filmie? Po krótkim przedstawieniu listy nowości (która w przypadku iPhone’a 13 jest śmiesznie wręcz krótka), przechodzimy nagle do długaśnej sekcji opowiadającej o Cinematic Mode, czyli trybie portretowym w wideo. Osobiście muszę też dodać, że demo tej funkcji mnie nie powaliło, w „przewodniku” nagranie wygląda nienaturalnie, a autofocus sprawia wrażenie bardzo ociężałego. Nagrania we wnętrzu vana tym bardziej nie mogę skomentować pozytywnie, bo wyglądało góra przeciętnie.
Potem mamy sekcję o tym, co już było – szkle ceramic shield i odporności IP68, które znamy z iPhone’ów 12. Potem chwilka o nowych wyświetlaczach i tu zdaje mi się, że ktoś w Apple’u wie, że w 2021 r. ekrany 120 Hz to rynkowy standard, za którym iPhone goni, bowiem mało słychać w filmie zachwytów nad wyświetlaczem ProMotion. Potem znów wracamy do nowości w aparacie.
Wideo pozostawia ze sporym niedosystem. Chciałoby się więcej, ale… nic więcej nie ma. Nowy iPhone 13 nie ma więcej nowości do zaoferowania. Nie licząc mniejszego notcha, o którym w myśl zasady „show, don’t tell” nie ma mowy w filmie, wszystkie nowości zostały przedstawione i omówione. Na tym koniec.
Zmian jest tak niewiele, że trzeba je tłumaczyć.
Jako że dziś wystartowały zamówienia, od rana w redakcji omawiamy między sobą kto i co kupił. W rozmowie z Piotrkiem Grabcem, który zamówił model 13 Pro, doszliśmy do zgodnego wniosku, że… zwykła „trzynastka” nie ma najmniejszego sensu zakupowego. Nie w sytuacji, kiedy „dwunastka” wciąż jest w sprzedaży i to o kilkaset złotych taniej od nowego modelu. Bo między iPhone’em 12 a 13 różnice są naprawdę marginalne: ciut lepszy aparat, ciut lepszy procesor, ciut mniejszy notch. Nic rewolucyjnego, nic, co mogłoby kogokolwiek skłonić do wymiany telefonu na nowy, jeśli kupił ubiegłorocznego iPhone’a. Tych różnic jest tak niewiele, że wcale się nie dziwię, iż Apple przygotował specjalne wideo, żeby je wytłumaczyć konsumentom. Bo gdyby tego nie zrobił, to jest spora szansa, że przeciętny nabywca sięgnie po starszego iPhone’a 12, zamiast po model 13, żeby oszczędzić kilka stówek.
Z modelami Pro sytuacja ma się nieco inaczej, bo tam zmiany zaszły dość daleko. Jednak dla wielu ludzi i one nie będą dostatecznie istotne, by skusić się na nowy model, podczas gdy ubiegłoroczny już teraz jest do wyrwania o wiele taniej.
Dla jasności – nie mam cienia wątpliwości, że iPhone 13 sprzeda się doskonale. Jak każdy iPhone, to w końcu siła nie do zatrzymania. Apple jednak w tym roku będzie się musiał znacznie bardziej niż zwykle natrudzić, żeby przyciągnąć tłumy wiernych przed swoje ołtarze.