Dwa tanie iPhone’y 9. Pod względem wydajności będą rewelacyjne, ale ten design...
Kod systemu iOS 14 zdradza coraz więcej niespodzianek. Dowiadujemy się, że obok taniego iPhone’a 9 do oferty trafi też jego większy brat, iPhone 9 Plus.
Premiera następcy iPhone’a 11 Pro odbędzie się najpewniej jesienią, ale możliwe, że jeszcze w marcu zobaczymy nowego iPhone’a z dużo niższej półki cenowej. A właściwie dwa iPhone’y.
Dotychczas sądziliśmy, że Apple pokaże tylko iPhone’a 9, który będzie duchowym następcą modelu iPhone SE. Kod iOS 14 zdradził jednak, że Apple ma zamiar pokazać również większą wersję z oznaczeniem „Plus”.
iPhone 9 i iPhone 9 Plus - co o nich wiemy?
Oba modele nie zapowiadają się w żadnej mierze przełomowo. Będą one mocno bazować na iPhone'ach 8 i 8 Plus, co w 2020 r. wygląda wręcz niewyobrażalnie. Taka decyzja oznacza, że smartfony będą mieć obudowę pamiętającą czasy iPhone’a 6 z 2014 r. iPhone 9 będzie miał ekran o przekątnej 4,7 cala, a iPhone 9 Plus - 5,5 cala.
Wiąże się to również z technologią stojącą za smartfonami. Nie znajdziemy w nich nowoczesnych skanerów twarzy Face ID, ale skaner odcisków palca Touch ID. Przycisk pod ekranem będzie nieruchomy, a wibracje będą odpowiadać za symulowanie wrażenia wciskania tego elementu. Ta haptyczna technologia zadebiutowała w iPhonie 7.
Wiadomo jednak, że nowym smartfonów nie zabraknie mocy, ponieważ będą bazowały na procesorze Apple A13 Bionic, a więc tym samym, który napędza najnowsze, topowe iPhone’y 11 i 11 Pro.
Czy jest ktoś, kto skusi się na iPhone’a 9?
Na razie nie sposób to przewidzieć bez znajomości cen. Apple musi zastosować bardzo agresywną politykę cenową, by przyciągnąć do siebie odbiorców.
Z jednej strony mamy bowiem dobrze wycenionego iPhone’a 11 i taniejącego iPhone’a XR do dostania już za 2500 zł. A przypomnijmy, że są to najpopularniejsze smartfony świata przez dwa lata z rzędu.
Pamiętajmy jednak, że nie każdy chce (lub może) wydać na telefon 2–3 tys. zł. iPhone 9 i 9 Plus może być odpowiedzią na te potrzeby. Jeżeli będzie się dało kupić nowego, szalenie szybkiego iPhone’a, z gwarancją aktualizacji systemu przez dobre pięć lat, w cenie poniżej 2 tys. zł, możemy spodziewać się hitu. iPhone 9 ma zastąpić w ofercie iPhone'a 8, wycenionego na stronie Apple na 2349 zł. W innych sklepach mozna go jednak dostać w cenie poniżej 2 tys. zł.
Jasne, Androidy w tej cenie będą lepsze właściwie pod każdym względem - jak choćby testowany przez Łukasza Xiaomi Mi Note 10 - ale mają jedną zasadniczą wadę. Nie są iPhone’ami.
I właśnie ten fakt może sprawić, że iPhone 9, mimo absurdalnie przestarzałego wyglądu, sprzeda się w szokująco dużych liczbach. Premiera nowych iPhone’ów może się odbyć jeszcze w marcu. No chyba, że koronawirus zadecyduje inaczej.