Niedziela niehandlowa niestraszna Lewiatanowi. Jego samoobsługowy sklep to maszyna vendingowa na sterydach
Lewiatan dołączył do grona marketów testujących sklepy samooobsługowe. Dzięki niemu nawet w środku nocy w niedzielę kupimy jajka, pieczywo lub coś do picia.

Wiadomości handlowe, które miały szansę obejrzeć od stóp do głów nowy sklep samoobsługowy, studzą entuzjazm klientów spragnionych futurystycznych wizji. Nowy pomysł Lewiatana przypomina najbardziej maszynę vendingową na sterydach.
Całodobowy Lewiatan w Krakowie.
Postawiona na ul. 29 Listopada 57-59 przed tradycyjnym budynkiem budka ma do zaoferowania głodnym i spragnionym przechodniom około 200 produktów. Wśród nich znajdziemy nie tylko słodycze, przekąski znane z biurowych czy szkolnych maszyn vendingowych, ale także jogurty i sery, pieczywo i gotowe dania, zimne napoje i gorącą herbatę, kawę czy czekoladę. Zamawiać towar można za pomocą prostego w obsłudze panelu dotykowego, a zapłacić za zakupy szybko kartą lub Blikiem.
Warto pamiętać, że ostatnie uzupełnienie sklepu przed handlową niedzielą będą robić wieczorem w sobotę pracownicy Lewiatana. Asortyment nie będzie uzupełniany w dzień niepracujący, więc wieczorami, jeśli sklep będzie cieszył się popularnością, mogą się pojawiać w nim braki.
Kazimierz Mars, wiceprezes Lewiatan Małopolska, powiedział Wiadomościom handlowym, że zainteresowanie wśród franczyzobiorców takimi rozwiązaniami jest duże. Sieć planuje w związku z tym już niebawem otwarcie większej liczby tego typu przybytków niedzielnego handlu.
Projekt skrojony na małe marzenia – sklep czynny w niedziele.
Nowy sklep Lewiatana to kontynuacja pomysłu testowanego już przez konkurencję. Carrefour w grudniu ubiegłego roku otworzył w Warszawie na przepięknej Białołęce, perle wśród stołecznych dzielnic, podobny całodobowy sklep, acz umieszczony pod dachem. Podobną szansę na zrobienie awaryjnych zakupów dają także sieci Bio Family czy Take&Go. Jeronimo Martins, właściciel Biedronki, testuje zaś w okolicach Lizbony sklepy obsługiwane za pomocą aplikacji, o podobnym rozwiązaniu myśli także Żabka.
Wiele osób, kręcąc się w sobotę po wypełnionym po brzegi parkingu lokalnego dyskontu, z rozrzewnieniem wspomina czasy, gdy zakupy można było robić w niedzielę. Właściciele sklepów zdają sobie z tego sprawę i poszukują formuły, która mogłaby z jednej strony zaspokoić potrzeby niedzielnych zakupowiczów, a z drugiej sprawić, że nie popadną w konflikt z prawem. Samoobsługowe sklepy wydają się w takich warunkach rozwiązaniem doskonałym. Nawet jeśli w praktyce są tylko przerośniętymi automatami z napojami i jedzeniem.