Porównanie grafiki w FIFA 20 i PES 2020. Grafika w FIFA jest taka, że Piątek wygląda jak Poniedziałek
Pracuję nad recenzjami FIFA 20 i eFootball PES 2020, bardzo was proszę o jeszcze chwilę cierpliwości, bo równolegle gram w obie i ja jeszcze nie wiem, co ja uważam. Na pewno jednak gołym okiem widać, że FIFA 20 bardzo mocno odstaje graficznie od swojego konkurenta.
Przygotowałem porównanie wyglądu stadionów Interu, Barcelony i Juventusu z perspektywy kamery telewizyjnej. Zestawiłem też ze sobą wygląd poszczególnych piłkarzy. Wybierałem najbardziej znane nazwiska z popularnych klubów. Paradoksalnie, choć w mojej ocenie FIFA wypada tu bardzo słabo, jest to ukłon w stronę EA Sports, ponieważ jeżeli ktoś w ich grze przypomina swoich rzeczywistych odpowiedników, to właśnie największe gwiazdy. Konami pokusiło się o odwzorowanie nawet tych zawodników ze średniej półki, tymczasem taki Romelu Lukaku czy Krzysztof Piątek w FIFA 20 z oryginałem zgadzają się tylko kolorem koszulki czy skóry. Dość gadania, popatrzcie sami.
Aha, ustawienia kamery w grze Konami umożliwiają od lat tworzenie naprawdę genialnych ujęć z boiska. W przypadku FIFA możliwości kadrowania są niestety gorsze, na czym oczywiście tracą screeny z gry. Natomiast w obu wypadkach to co widzicie poniżej, mimo wszystko w miarę wiernie oddaje jak wygląda gra. Pamiętajcie też, że jakieś 80 proc. z was przegląda nas na smartfonach - możecie przybliżyć sobie zdjęcie, by obejrzeć detale.
Pozwólcie, że wyjaśnię różnicę na przykładzie Krzysztofa Piątka
Trochę jak w tym memie:
- Mamo, możemy mieć PES 2020?
- Daj mi spokój, mamy PES 2020 w domu.
PES 2020 w domu:
Potem jest na szczęście trochę lepiej, ale przypominam, że to zestawienie tylko największych gwiazd. Generalnie reguła jest prosta - jeżeli jakiegoś piłkarza nie zna wasza dziewczyna, to w FIFA 20 najprawdopodobniej też bez podpisu i klubowej koszulki go nie rozpoznacie.
Murawa też dla eFootball PES 2020
Ponieważ 80 proc. w grach tego typu spędzamy patrząc na murawę, jej wygląd (nie tylko w sensie trawy, ale też wyglądu zawodników, trybun itd.) jest również istotny. Niestety, pomijając projekt samych stadionów (ten się broni), FIFA 20 wygląda jak eFootball PES 2020 odpalony na piętnastoletnim pececie Core 2 Duo.
Zastrzeżenie: To prawda, jestem fanem serii Pro Evolution Soccer. Nie przeszkodziło mi to jednak w tym, by bardzo mocno narzekać na ubiegłoroczną edycję PES-a i w ostatecznym rozrachunku postawić na FIFA 19. Mam nadzieję, że podzielacie mój punkt widzenia i niezależnie od oceny gameplayu, trybów gry, licencji itd., zgodzicie się, że FIFA dramatycznie potrzebuje nowego silnika, bo konkurencja zostawia ją w tyle.