Jak poznać giełdę kryptowalut, której można zaufać? Cała prawda o CoinDealu

To dobry moment na przeanalizowanie cech i ofert giełd dostępnych na polskim rynku. Dzisiaj sprawdzimy, co pod kołnierzem skrywa młoda giełda CoinDeal. Czy spełnia ona wszystkie ważne dla bezpieczeństwa procedury i czy skutecznie chroni przed nieprzyjemnymi sytuacjami, które w ostatnim czasie miały miejsce i źle wpływają na wizerunek całej branży?

Dbałość o najwyższej jakości bezpieczeństwo oraz satysfakcję swoich użytkowników to cel giełdy Coindeal. Obalmy zatem pewne stereotypy i odpowiedzmy na niewygodne pytania występujące w tej branży.

Często giełdy unikają tego tematu oraz podania informacji o swoich portfelach publicznie. Dlaczego? Znając adres portfela danej giełdy użytkownik jest w stanie śledzić środki znajdujące się na nim. Tym samym zweryfikować, czy giełda chwaląca się swoimi obrotami rzeczywiście posiada tak duże środki. Warto porównać zasoby giełd, aby ocenić, czy faktycznie dana platforma jest wypłacalna, jak też czy nie manipuluje pozycją na coinmarketcap.

Adres cold walletu giełdy CoinDeal został już jakiś czas temu (na prośbę polskich traderów) udostępniony dla wszystkich zainteresowanych m.in na ich oficjalnej stronie na Facebooku.

Im mniej wymagający proces weryfikacji tym więcej giełda ściąga do siebie oszustów i naciągaczy. Wielu użytkowników giełd nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ważna jest odpowiednia weryfikacja. Najlepiej wytłumaczyć to można na podstawie prawdziwej historii z życia CoinDeala.

CoinDealowi przyszło zmagać się z przypadkiem przejęcia coinów przez oszusta. Pewien użytkownik zgłosił kradzież środków nie znajdujących się na giełdzie, lecz w portfelu. Nie były to małe pieniądze, bo równowartość środków wynosiła prawie 100 000 dol.

Złodziej nie tracił czasu i skradzione środki zaczął od razu sprzedawać na giełdzie. Dzięki szybkiej reakcji ze strony CoinDeala, podejrzane transakcje zostały wykryte, a środki jak i sam rynek zostały od razu zablokowane.

Użytkownik ten został poproszony o udowodnienie legalnego posiadania skradzionych środków. Wysłał on potwierdzenie, które również zostało uznane za fałszywe. Ilość zakupionych środków była większa niż dzienny obrót giełdy, na której miały być rzekomo nabyte.

Pełna weryfikacja pozwoliła na wykrycie tego użytkownika, bezpośrednie skontaktowanie się z nim, wyjaśnienie sytuacji oraz odzyskanie skradzionych środków.

Ja właśnie w ten sposób loguję się do giełd krypto, kont mailowych, Facebooka i naszego redakcyjnego Slacka. Polecam!

Odpowiedzialna giełda powinna wymagać uwierzytelniania dwuskładnikowego, znanego choćby z banków, np. za pomocą SMS-a lub aplikacji Google Authenticator. Istotnym jest to, że nie wystarczy samo potwierdzenie wypłat na mailu. Dzięki wprowadzeniu właśnie takiego typu logowania CoinDeal może powiedzieć, że żaden ich użytkownik nie został nigdy okradziony. Wystarczy prześledzić opinie o giełdach, które nie mają tego zabezpieczenia, aby przekonać się, że włamania na konta użytkowników są codziennością.

Niestety support giełdy CoinDeal codziennie zmaga się z sytuacjami, gdzie użytkownik próbuje przejść proces weryfikacji z podrobionymi dokumentami. Zdarzają się nawet sytuacje podania fałszywej tożsamości lub zakładania kont na osoby w podeszłym wieku, które nie mają możliwości handlowania na giełdzie. Oczywiście w grę wchodzą tutaj pieniądze. Support CoinDeala, jak prawdziwe biuro detektywistyczne, sprawdza wszystkie dokumenty bardzo uważnie, a konta zatwierdzane są manualnie. Jeśli agent nie jest przekonany o wiarygodności danego użytkownika, wystosowywana jest prośba o dodatkowy krok w weryfikacji, czyli wideorozmowę.

Jeśli giełda nie odpowiada na pytania użytkowników, a nie ogłosiła tymczasowego opóźnienia na forum, nie trzymajmy tam środków. Wiarygodność giełdy najlepiej sprawdzić pytając ją np. o adresy cold walletów dla BTC. Jeśli nie uzyskamy żadnej odpowiedzi, wypłaćmy środki. Niestety taka giełda nie pomoże nam, jeśli utkną nam środki, jeśli wypłata lub wpłata zaginie, ani w żadnej innej sytuacji. Nie warto ryzykować. Niestety wiele giełd nie odpisuje i nie udziela żadnych odpowiedzi, a mimo to użytkownicy powierzają im środki.

Niektóre giełdy stosują tzw. układ 2 na 2, oznacza to, że transakcje z cold walletów muszą zostać potwierdzone przez dwie z dwóch uprawnionych do tego osób. CoinDeal zabezpiecza się przed sytuacją niedostępności jednego ze wspólników stosując układ 3 na 5 – wystarczy zaakceptowanie trzech spośród pięciu upoważnionych osób.

98,6 proc. środków na CoinDealu jest trzymanych w trybie OFFLINE, co oznacza, że są one poza zasięgiem jakichkolwiek systemów komputerowych. W przypadku katastrofalnego włamania firma może utracić maksymalnie 1,4 proc. swoich środków.

CoinDeal dba również o wygodę korzystania z platformy. Giełda daje polskim traderom możliwość wpłat i wypłat w PLN poprzez przelew bankowy i Skrill.

 Oprócz tego poszerza swoją ofertę o nową walutę fiat, a jest nią frank szwajcarski. Użytkownicy mają możliwość korzystania obecnie z 6 marketów z walutami fiat, w tym: PLN, EUR, GBP, USD, RUB, KRW, a teraz także CHF, który da możliwość tradowania w parze z bitcoinem. Dodatkowo ostatnio giełda wprowadziła możliwość wypłat USD poprzez przelew bankowy.

Ponadto, giełda CoinDeal otrzymała członkostwo w VQF, co pozwala na rozpoczęcie działalności w Szwajcarii jako VTS Swiss. Firma od dawna posiada tam biuro i jest jedną z niewielu giełd krypto mogących pochwalić się szwajcarską licencją VQF, która potwierdza jej wiarygodność finansową.

Więcej informacji o CoinDeal znajdziesz na oficjalnej stronie internetowej, polskim profilu na Facebooku, na Twitterze, na YouTubie oraz na blogu na łamach Medium.