REKLAMA

To nie żart, Google znów pracuje nad aplikacją społecznościową

Zamiast wziąć sobie do serca przypisywaną Einsteinowi maksymę mówiącą, że szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów, Google kieruje się słowami innej znanej postaci XX wieku – Ups, I did it again. 

Google shoelace area 120 projekt
REKLAMA
REKLAMA

Google ma zamiar znów spróbować swoich sił w tworzeniu mediów społecznościowych.

Google Shoelace pomoże ci poznać lepiej swoich sąsiadów.

Google za pomocą nowej społecznościowej aplikacji spróbuje nas przekonać, że poznawanie nowych ludzi w świecie fizycznym nie tylko nie jest wcale takie straszne, ale może być wręcz niezłą zabawą. W dobie przeniesienia połowy życia towarzyskiego współczesnych ludzi do internetu, to założenie niemal rewolucyjne.

W Shoelace możemy zaznaczyć, co nas interesuje, a aplikacja w zamian podsunie nam propozycje lokalnych aktywności zgodnie z naszymi zainteresowaniami i pokaże, kto z okolicy weźmie w nich udział. Jeśli będziemy chcieli coś zorganizować we własnym zakresie i zaprosić na to społeczność lokalną, będziemy mogli dodać wydarzenie i podzielić się nim z innymi. Brzmi znajomo, prawda?

Wszystko po to, by poznawać nowych ludzi, z którymi dzielimy zainteresowania. I to nawet ma sens. W końcu jedną z piękniejszych przewag internetu jest to, że w fizycznym świecie bardzo trudno wpaść przypadkiem na drugą osobę, która - jak my - interesuje się budowaniem replik narzędzi tortur z XVI wieku ze sznurówek (tak twierdzi koleżanka). Shoelace ma to nie tylko umożliwić, ale też sprawić, że będą to hobbyści z okolicy, dzięki czemu jest szansa, że pozostaniemy z nimi w kontakcie dłużej niż z ludźmi, których raz spotkaliśmy na jakimś MeetUpie.

Niepokorne dzieci Strefy 120.

Za Shoelace jest odpowiedzialny zespół z Area 120. To rodzaj inkubatora dla pracowników Google'a, w którym nie tyle jest ważny sukces projektu, ile raczej sama możliwość jego rozwijania. Firma od początku przyznawała, że większość realizowanych tam pomysłów prawdopodobnie odniesie porażkę. Nowy projekt społecznościowy Google'a pasuje tam jak znalazł. Obok pewnie rozwijany jest jakiś komunikator. Podobną drogą poszedł Facebook, który stworzył niedawno zespół mający zasypać świat bezużytecznymi aplikacjami.

REKLAMA

Na razie z Shoelace mogą korzystać tylko mieszkańcy Nowego Jorku i to tylko ci, którzy zostali do aplikacji zaproszeni, ale Google już zapowiada, że rozważa, które miasta dodać jako następne.

Muszę wam wyznać, że istnieje jakaś cząstka mnie, która podziwia żelazną determinację i upór, z jakim Google wali głową w ścianę. Na razie jest co prawda jakieś 10:0 dla ściany, ale technologiczny gigant się nie poddaje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA