REKLAMA

Najwyraźniej użytkownicy Xiaomi nie zrozumieli, o co chodzi w beta-testach MIUI. Firma zamyka projekt

MIUI, czyli Android z autorskimi modyfikacjami od Xiaomi, nie będzie już testowany przez entuzjastów przed oficjalną premierą. Jak twierdzi chiński producent, użytkownicy nie traktowali testów poważnie.

xiaomi mi 9
REKLAMA
REKLAMA

Coraz więcej firm przekonuje się do pożytku płynącego z otwartych beta-testów nieukończonego oprogramowania. Duża pula testerów, która może błyskawicznie przez Internet zgłaszać problemy z systemem lub aplikacjami, pomaga w szlifowaniu końcowej wersji produktu. Dzięki temu jest on zazwyczaj stabilniejszy i lepiej zabezpieczony.

Korzyści z publicznych beta-testów do niedawna zauważał też Xiaomi. Jego MIUI, a więc Android z autorskimi modyfikacjami tego producenta, najpierw był testowany w zamkniętym gronie, a następnie w kolejnej fazie rozwoju publikowany na serwerach jako wersja beta dla chętnych. To jednak się zmieni, i to całkiem niedługo.

Program MIUI Global Beta zostanie wygaszony. Xiaomi nie chce polegać na użytkownikach, którzy „nic nie robia”.

Wraz z pierwszym lipca Xiaomi przestanie publikować obrazy testowych wersji systemu MIUI na poszczególne urządzenia. Firma argumentuje swoją decyzję w sposób całkiem szczery i bezpośredni, choć jej tłumaczenia mogą nie wszystkim przypaść do gustu. Xiaomi twierdzi bowiem, że bardzo niewielka grupa osób faktycznie uczestniczy w beta-testach. Większość ponoć po prostu pobiera obrazy, by móc się bawić nowymi funkcjami przed innymi i nie zapewnia firmie żadnych informacji zwrotnych.

Xiaomi zapewnia nas jednak, na pocieszenie, że powinniśmy się spodziewać częstszych aktualizacji MIUI w kanale produkcyjnym tego systemu. Ma się to tyczyć zarówno telefonów Xiaomi, jak i tych sprzedawanych pod marką Redmi.

Ta argumentacja zupełnie mnie nie przekonuje.

REKLAMA

Nie za bardzo rozumiem problem niskiego zaangażowania testerów. Wierzę przy tym w zapewnienia samego Xiaomi. Sam jestem członkiem programu Windows Insider, a więc jestem niby beta-testerem przyszłych wersji Windows. Do programu nie zapisałem się jednak po to, by pomóc Microsoftowi, a by łatwiej mi było pisać o nowościach w Windowsie dla Spider’s Web. I ze zwykłej ciekawości.

Microsoft ma ze mnie znikomy pożytek, prawdopodobnie też jest mnóstwo użytkowników mi podobnych. Tym niemniej ta zaangażowana mniejszość jest uważana przez Microsoft za bezcenną pomoc. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego Xiaomi nie patrzy na to w podobny sposób. Zwłaszcza że publikowanie obrazów systemów, które mają charakter testowy i nie są objęte wsparciem technicznym, nic firmę nie kosztuje, a może na tym wyłącznie zyskać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA