Niby Oppo Reno, a pokraczny jak Multipla. Tak wysuwanego aparatu jeszcze nie było
Lubię odważnych producentów, którzy nie boją się eksperymentować. Problem w tym, że przedmiotem owego eksperymentu powinien być pomysł, który nosi jakiekolwiek znamiona bycia sensownym. A Oppo Reno… no cóż.
Najgorętszy trend zeszłego roku w telefonach komórkowych to maksymalnie zwiększanie powierzchni użytkowej wyświetlacza. Jego efektem ubocznym są powstałe w wyniku tych zabiegów przeróżne wcięcia w obrysie ekranu, w których znajdują się głośniki, aparaty i czujniki. Nie wygląda to zbyt dobrze, więc – a jakże – w tym roku producenci prześcigają się w pomysłach na ukrywanie tych wcięć.
Oppo jest jedną z firm, która bardzo się stara być innowatorem w tym temacie. Dobrze ilustruje to chociażby telefon Find X, który niedawno recenzowaliśmy. Nie jestem przekonany do formy slidera, za sprawą której aparat jest zgrabnie chowany pod wyświetlaczem. Tu jednak nie mam zdania, bo nie używałem tego wynalazku. Patrząc na zapowiedzianego przed chwilą Oppo Reno pozostaje mi tylko westchnąć. I, niech będzie, uznać, że brakuje mi wyobraźni, by dostrzec geniusz jego konstruktorów.
Oppo Reno z wysuwanym aparatem. Koszmar estetów i znikomy sens konstrukcyjny.
Przedni aparat w Oppo Reno umieszczony jest na ruchomym i możliwym do schowania w bryle smartfona kawałku obudowy. Ta przedziwna konstrukcja pozwoliła konstruktorom tego telefonu na wypełnienie frontu niemal w całości wyświetlaczem, więc teoretycznie osiągnięto zamierzony cel. W zamian jednak mamy rozwiązanie, które nie tylko wygląda pokracznie, ale również rodzi kilka problemów.
Pomijam obawy o wytrzymałość takiego rozwiązania, bo te same w zasadzie są zasadne wobec każdego mechanicznego elementu. Zwróćcie jednak uwagę na rozmiar tego plastikowego, wysuwanego przez silniczek panelu. Czy nie wolelibyśmy mieć w tym telefonie akumulatora większego o rozmiar składanego do wewnątrz obudowy aparatu wraz z całą podstawą?
Na tym jednak ekstrawagancja Oppo Reno się kończy. Telefon będzie wyposażony w podwójny główny aparat, złącze USB-C oraz 3,5 mm jack a także w czytnik linii papilarnych wbudowany w wyświetlacz. Nie znamy jeszcze ceny tego urządzenia ani daty jego handlowej premiery.