Ochłap w telewizji, program w internecie. Czy montażysta sabotuje Kubę Wojewódzkiego?
Ostatnio znajomy z redakcji Spider's Web zapytał mnie czy nadal lubię i oglądam Kubę Wojewódzkiego, bo obejrzał ostatni odcinek i było ciężko, jak nigdy dotąd.
Trochę go rozumiem, miałem ostatnio to samo z CD-Action. Kupiłem sobie numer z Mortal Kombat na okładce i miałem problem z odnalezieniem w piśmie mojego dzieciństwa (może nawet piśmie mojego życia) jednego artykułu, który by mnie zainteresował. I to nawet nie dlatego, że jestem przesadnie wybredny, tam po prostu było widać brak redakcyjnej woli walki w obliczu dynamicznie zmieniającego się świata mediów.
Trochę kolegę rozumiem w kontekście programu Kuby Wojewódzkiego. Z showmanem pracującym w stacji TVN jest o tyle łatwo, że ludzie go albo kochają, albo nienawidzą. Jeśli nienawidzicie, to w tym miejscu sugeruję zakończyć lekturę artykułu, bo i tak nie dojdziemy do wspólnych wniosków.
Poważnie, idźcie już sobie
A skoro już, jako osoby Kubie Wojewódzkiemu życzliwe, zostaliśmy sami, to nie sposób zauważyć, że popularny showman jest w swojej formie w ostatnim czasie nierówny. Zastanawiam się jednak ile jest w tym winy jego samego, a ile osób, z którymi współpracuje przy tworzeniu programu.
Raczej nie ma złudzeń co do tego, że po blisko dwóch dekadach nie tyle medialnej obecności (ta jest znacznie dłuższa), co obecności na świeczniku, Kubie Wojewódzkiemu przydarzyło się pewne wypalenie. Wypalać się można jednak w złym stylu, jak i z godnością. Wojewódzki nie rozczarowuje boleśnie fanów swojego programu, choć robi to jego montażysta.
Kuba Wojewódzki tylko na player.pl
Oglądanie programu Kuby Wojewódzkiego w telewizji musi być męczarnią. Nie dziwię się, że w ostatnich latach słyszy się tyle rozczarowanych głosów, ponieważ to, co transmituje TVN, jest wycinkiem najnudniejszych, najbardziej sztampowych i najbardziej pozbawionych wątku fragmentów rozmowy.
Program właściwy zaczyna się na player.pl, gdzie ląduje koło 40 minut rzeczy, które nie poszły do telewizji. I nie, nie chodzi o to, że są tam rzeczy wulgarne lub nienadające się na antenę. Nie, tam jest rozmowa, tam są ciekawostki, tam są wreszcie dobre pytania i odpowiedzi.
Zastanawiam się jaki odsetek widzów ogląda „ciąg dalszy” Kuby Wojewódzkiego w player.pl. Szczerze wątpię, by współczynnik ten przekraczał 10 proc. Dlatego zastanawiam się, kto próbuje w ten sposób sabotować popularny talk-show. Producent, montażysta, stacja telewizyjna?
A może sam autor?
Podobno program Kuba Wojewódzki stracił pół miliona widzów. Patrząc na to, co wycinane jest do telewizji - nie dziwię się.
Może to sam autor stracił wyczucie lub jest to jakaś dziwaczna gra na wychowanie sobie internetowego telewidza. Taki wariant jest prawdopodobny, bo przypomina mocno konstrukcję nowej książki autobiograficznej Kuby Wojewódzkiego. To nie jest zła książka, jeśli czyta się ja na wyrywki. Barwne anegdoty, zabawne spostrzeżenia. Jednak zaczynając ją od samego początku, trafimy na kilkadziesiąt stron zgranych żartów, autoerotyzmu i w gruncie rzeczy przynudzania. Czyli dokładny odpowiednik telewizyjnego wycinka programu Kuba Wojewódzki.