Aby każdy stał się biblioteką. Bilbo to couchsurfing dla książek
Absolwenci AGH tworzą Bilbo - projekt, który pozwoli w łatwy sposób dowiedzieć się, jakie książki posiadają znajomi i wymienić się najciekawszymi pozycjami.
Czytelnictwo w Polsce nie należy do szczególnie popularnych zajęć, o ile nie mówimy o czytaniu postów na Facebooku czy krótkich newsów, a książek. W 2017 r. co najmniej jedną książkę przeczytało 38 proc. Polaków. Prawdziwych zapaleńców czytających 7 i więcej pozycji było o wiele mniej - tylko 9 proc.
Ciekawą ideą, która ma na celu poprawienie tych danych i wzmacnianie więzi pomiędzy czytelnikami, jest Bilbo.
Bilbo, czyli couchsurfing dla książek.
Bilbo jest platformą, która umożliwia przeglądanie książkowych zasobów innych użytkowników. Po rejestracji i dodaniu własnych tytułów, mamy dostęp do bibliotek innych osób - znajomych z Facebooka czy osób z okolicy. Po kliknięciu w daną pozycję możemy ją wypożyczyć od jednej z podanych osób. Wówczas Bilbo łączy nas na Messengerze.
Za jego stworzeniem stoi trójka absolwentów krakowskiego AGH: Adam Zuba (wcześniej finsafe.io, finalista Startup Hub '17), Jakub Kubisiowski i Bartłomiej Gawęda.
Praca nad projektem zaczęła się latem 2017 r., ale jego oficjalna premiera miała miejsce rok później. Dziś w bazie Bilbo znajduje się kilka tysięcy pozycji.
Bilbo wydaje się ciekawym substytutem publicznych bibliotek, choć widzę pewne niebezpieczeństwa na drodze jego rozwoju. Po pierwsze, to wielkość książkowej bazy. Jak w każdym projekcie tego rodzaju - tym bardziej go cenimy, im większy mamy wybór. Konieczne jest więc przekonanie szerokiego grona użytkowników do wrzucenia całej swojej biblioteczki na stronę.
Po drugie - forma komunikacji. Jeśli pożyczamy książkę od znajomego, to przeważnie mamy go już na Messengerze. Inaczej jest w przypadku nieznajomego, który najpierw musi zaakceptować naszą wiadomość, a ta często lubi ginąć w zalewie konkurencyjnej komunikacji.
Bilbo ma być przedsiębiorstwem pożytku publicznego.
Jego twórcy chcą w dalszej perspektywie zarabiać na platformie, ale tylko po to, aby promować czytelnictwo w Polsce i na świecie. Kolejnymi krokami, jakie widzą przed platformą, jest integracja z lubimyczytac.pl czy goodreads.com - dużymi społecznościami czytelniczymi.