REKLAMA

Carmageddon wróci. I może tym razem będzie dobry

THQ Nordic kontynuuje swój szał zakupowy i tym razem kupuje prawa do serii Carmageddon. Firma ma nawet studio, które może z tą marką zrobić coś dobrego.

Powstanie nowy Carmageddon. I może tym razem będzie dobry?
REKLAMA
REKLAMA

THQ Nordic w ostatnim czasie zdaje się kupować wszystkie niechciane, zakurzone marki. Najświeższymi nabytkami wydawnictwa było choćby docenione w przeszłości Kingdoms of Amalur czy kultowe Alone in the Dark. Teraz natomiast do rosnącej biblioteki dołącza Carmageddon, czyli jeden z najjaśniejszych reliktów lat 90.

Tego tytułu nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Gra, która w 1997 wzbudziła równie dużo zachwytów co kontrowersji, ma już status kultowej. Abstrahując jednak od brutalności Carmageddonu, w którym rozjeżdżanie ludzi dawało nam niemałe korzyści w szaleńczych wyścigach, tytuł był też solidny pod kątem rozgrywki.

No, ale nie oszukujmy się - bez tego rozjeżdżania ludzi nikt by już o Carmageddonie nie pamiętał.

 class="wp-image-849878"
Carmageddon

Potem zresztą kolejne odsłony oceniane były już znacznie gorzej niż pierwsza część. Seria nie potrafiła zapewnić atrakcyjnego gameplayu, a brutalność nie robiła już takiego wrażenia jak w '97. Carmageddon za sprawą Kickstartera wrócił nawet w 2015 roku jako Carmageddon: Reincarnation, ale nie zdobył choćby ułamka dawnej popularności, a i recenzje miał w większości niekorzystne.

REKLAMA

Czy THQ Nordic ma jakiś plan, skoro wydał kasę na tę ryzykowną markę? Cóż, warto odnotować, że firma niedawno nabyła też studio Bugbear Entertainment, specjalizujące się w grach wyścigowych. Ich ostatnim tytułem był zresztą Wreckfest, który stawiał na absolutną, samochodową rozwałkę. I przy okazji był najzwyczajniej w świecie dobrą grą. Ci deweloperzy zdają się więc idealnym kandydatem do wzięcia marki Carmageddon i zrobienia z nią czegoś - dla odmiany - ciekawego.

Póki co musimy jednak czekać na oficjalne zapowiedzi, bo THQ Nordic swoje wieści na temat serii ograniczyło do informacji, że nabyli markę. I tyle. Mam wrażenie, że firma nabywa ostatnio tyle tych marek, że wkrótce nie będzie nadążać z tworzeniem gier na ich podstawie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA