Emocje: poziom zerowy. Dragon Age 4 to najsłabsza zapowiedź The Game Awards 2018
Dragon Age 4 zostało ogłoszone w taki sposób, że nawet nie wiadomo, czy nazywa się Dragon Age 4. Wielu widzów mogło nawet nie zorientować się, że to "ta" zapowiedź.
O Dragon Age 4 mówi się od dawna. Niedawno dostaliśmy nawet oficjalny cynk, że w grudniu pojawią się jakieś informacje związane z tą marką. I rzeczywiście - teaser nowej gry pojawił się podczas The Game Awards 2018, ale... nie spodziewajcie się za wiele. Niczego się tak naprawdę nie spodziewajcie.
Tylko osoby zaznajomione z Dragon Age: Inkwizycja zorientują się, że powyższy teaser dotyczy Dragon Age 4 (zakładając, że taki jest tytuł). Wchodzenie jednak w szczegóły, dlaczego jest to bardzo oszczędny zwiastun nowej odsłony serii, wiąże się ze spoilerami z poprzedniej części. Fani wiedzą, o co chodzi, reszta powinna po prostu zagrać w Inkwizycję.
Póki co mogę jeszcze powiedzieć, że Dragon Age 4 pozostaje dalej pieśnią przyszłości. BioWare przypomina tylko, że marka istnieje, a nowa część "robi się". Podejrzewam jednak, że poczekamy jeszcze dosyć długo, biorąc pod uwagę, jak niewiele wciąż wiemy. Zza kulis dochodzą też plotki o "wczesnym etapie produkcji". Pierwszeństwo ma z pewnością Anthem, które też miało swoje pięć sekund podczas The Game Awards.
Ja mam tylko nadzieję, że nowy Dragon Age pod względem rozgrywki będzie czerpał swoje inspiracje przede wszystkim z Origins, które stworzyło tę markę, a nie Dragon Age 2 czy Inkwizycji... Więcej RPG-a w duchu Baldur's Gate, mniej efekciarstwa i waty w postaci nudnej zawartości pobocznej.