Cacko z dziurką. Nowy telefon Huawei zamiast notcha będzie miał dziurę w ekranie
Wydaje się, że czasy panowania notcha na telefonach powoli dobiegają końca. W sieci pojawiły się zdjęcia nowego telefonu Huawei — zamiast wcięcia w ekranie ma tylko mały otwór na aparat.
Wydaje się, że dni notcha są policzone i skończą się wraz z końcem 2018 r. Na początku miesiąca otrzymaliśmy niepotwierdzone jeszcze informacje, że Samsungowi udało się w Galaxy S10 ukryć pod ekranem wszystko poza sensorem aparatu, a teraz widzimy, że Huawei powtarza tę sztukę.
Cacko z dziurką, czyli nowy notch w nowym telefonie Huawei.
W chińskich mediach społecznościowych pojawiła się ilustracja przedstawiająca nowy telefon, nad którym pracuje Huawei. Firma potwierdziła autentyczność obrazka i zapowiedziała, że więcej informacji o smartfonie pojawi się w internecie oficjalnie już 3 grudnia.
Na ilustracjach widać, że producent zrezygnował z dużej belki na górze ekranu, zamiast tego w jego lewym górnym rogu pojawiło się światełko symbolizujące przednią kamerę. Ramki wyglądają na minimalne, ale jak bardzo uda się je ograniczyć, przekonamy się dopiero przy okazji zdjęć telefonu.
Na początku listopada mogliśmy zobaczyć rendery Samsunga Galaxy S10 zrobione przez Bena Geskina. Zebrał on informacje o przeciekach i na ich podstawie pokazał, jak prawdopodobnie będzie wyglądał Galaxy S10. Jeśli ma rację, będzie pięknie. Wzornictwo Samsunga od lat jest w czołówce, a tak wyglądający telefon tylko umocni pozycję producenta w tej kategorii.
Wygląda na to, że wielcy producenci wreszcie wymyślili, jak rozwiązać problem działania sensorów pod ekranem. W wypadku zapowiadanych smartfonów Samsunga i Huawei z frontu na użytkownika łypie tylko okrągłe oko kamery przedniego aparatu, a wielki ekran jest pozbawiony ramek niemal zupełnie.
Wydaje, że czas wcięć w ekranie powoli dobiega końca.
I choć era ich panowania była krótka, to władcami byli absolutnymi. Po tym, jak w 2017 r. Apple pokazał iPhone'a X z wcięciem, notch od razu zawładnął myślami i rękami projektantów z innych firm. Niemal każdy chciał mieć własnego notcha bez względu na to, czy miał on swoje praktyczne uzasadnienie, czy pojawiał się tylko po to, żeby wiadomo było, że telefon, który klient właśnie trzyma w ręce, jest odpowiednio nowoczesny i nadąża za wszystkimi obowiązującymi trendami.
Powoli poznawaliśmy kolejne modyfikacje, które miały sprawić, że notch będzie, jeśli nie ładny, do ładniejszy. Teraz wydaje się, że czasy notchów dobiegają powoli końca. Nie będę tęsknić.