Komisja Europejska wyznaczyła kierunek walki ze zmianami klimatycznymi. Zła wiadomość dla Polski - nie ma tam miejsca dla węgla
Termin „neutralność klimatyczna” był odmieniany na wiele sposobów przez Miguela Ariasa Canete, unijnego komisarza ds. działań klimatycznych, który zapowiedział surowsze wdrażanie porozumień paryskich. Neutralność ma być osiągnięta między innymi kosztem węgla.
Unia Europejska ma być neutralna względem gazów cieplarnianych w 2050 r. Do tego roku, jak zakłada Komisja Europejska, 80 proc. energii elektrycznej będzie pochodzić ze źródeł odnawialnych.
Porozumienie paryskie z nawiązką.
Zapowiedź Komisji Europejskie to nic innego, jak potwierdzenie porozumienia paryskiego z 2015 r., z lekkim podkręceniem tempa.
W Paryżu 195 państw (w 2017 r. Donald Trump wycofał USA z klimatycznego układu) ustaliło ogólnoświatowy plan działania, który miał być skutecznym remedium na globalne ocieplenie. To, zdaniem naukowców, już jest w zasięgu naszego wzroku. Skutki dalszej bierności względem zmian klimatycznych będą katastrofalne. Oenzetowski Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu (IPCC) ostrzega, że przy wzroście ogólnej temperatury o 1,5 st. w morzach będzie o 1,5 mln ton ryb rocznie mniej. O 2 st. to już 3 mln ton. A to tylko jeden z przykładów skutków globalnego ocieplenia.
W ogłoszonej strategii Komisja Europejska tak naprawdę chce porozumienie paryskie wdrożyć w życie. Z bardzo konkretnymi granicami czasowymi. Zakładanie osiągnięcia za 30 lat z małą nawiązką neutralności klimatycznej jest zdecydowanym krokiem w kierunku zapobiegania niebezpiecznym zmianom klimatycznym.
Neutralność klimatyczna kosztem węgla i importu gazu.
Neutralność klimatyczna ma być osiągnięta m.in. dzięki zwiększeniu wydajności energetycznej w przemyśle, czy elektryfikacji transportu.
Miguel Arias Canete stawia sprawę jasno: europejski system energetyczny musi się odwęglić. Pomocne ma być też znaczne zmniejszenie importu gazu. Spadek o 70 proc. ma dać do 2050 r. oszczędności rzędu 3 bln euro.
Polska gospodarka stoi przed potężnym wyzwaniem.
Zapowiedzi Komisji Europejskiej to zapowiedź sporych zmian w krajach, w których gospodarka oparta jest głównie na węglu. A przecież Polska jest zależna od „czarnego złota” w ok. 80 proc.
Na razie jesteśmy na rozdrożu.
Konia z rzędem temu, kto dzisiaj precyzyjnie może nakreślić polską strategię klimatyczną. Oczywiście nasz kraj podpisał porozumienie paryskie. Ale oprócz dokumentów liczą się czyny. Te zaś nie dają jednoznacznej odpowiedzi, w którym kierunku podążamy.
Z jednej strony otwieramy nowy blok 1000 MW w Elektrowni Ostrołęka, czyli dalej stawiamy na węgiel. Nie brakuje równocześnie coraz częstszych wypowiedzi ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego o polskiej elektrowni jądrowej. A do tego wszystkiego dokładamy zapowiedzi usunięcia działających na lądzie wiatraków. Quo vadis Polsko?