Facebook uczcił po swojemu 300 mln osób korzystających dziennie z Relacji. Wprowadzi w nich reklamy
Zgodnie z przewidywaniami format rośnie w siłę i staje się coraz popularniejszy. Czas na tym zarobić. Teraz także na Facebooku pojawiają się reklamy w Relacjach.
Format nie chwycił od razu na Facebooku. Platforma musiała zacząć kombinować, żeby zachęcić swoich użytkowników do korzystania i polubienia specyficznego sposobu komunikacji, jakim są znikające po 24 godzinach relacje. Teraz, jednak gdy to się udało, czas zebrać owoce swojej pracy. Do Relacji na Facebooku wchodzą reklamy.
Z relacji korzysta dziennie 300 mln osób na Facebooku i Messengerze.
W wypromowaniu Relacji na Facebooku z pomocą przyszedł Instagram. Społeczność tego medium przyzwyczajona była do skopiowanych ze Snapchata funkcji szybko przyswoiła sobie nowy sposób ekspresji, oparty w końcu na bliskich im zdjęciach. Format po prostu znacznie bardziej pasował do tego medium niż do jego większego brata, ale to nie przeszkodziło w agresywnym przeszczepianiu go wszędzie.
Po niezbyt udanym starcie Stories na Facebooku, włodarze serwisów zdecydowali się wykorzystać popularność funkcji na Instagramie i zaczęli promować udostępnianie Relacji z niego także na Facebooku. Dzięki temu ten ostatni teraz chwali się, że z Relacji korzysta już 300 mln osób dziennie. Co więcej, według badań zleconych przez firmę, zdecydowana większość użytkowników coraz chętniej korzysta z tej formuły. W trzech różnych aplikacjach używa jej regularnie aż 68 proc. badanych, a 63 proc. deklaruje, że chce z nich korzystać w przyszłości jeszcze częściej.
Czas na tym zarobić. Na Facebooku pojawiają się reklamy w Relacjach.
Ponieważ relacjom na Facebooku udało się zdobyć duże grono użytkowników, a nawet entuzjastów, głupio byłoby z tego nie skorzystać i nie zamienić ich w kolejne źródło zarobku. W związku z tym w Relacjach w głównym serwisie i na Messengerze pojawią się reklamy. Facebook obiecuje, że nie będą przeszkadzać użytkownikom.
Na Instagramie reklamy w Relacjach są obecne już od marca zeszłego roku. Ich pojawienie się nie wpłynęło na nagły odpływ użytkowników, więc raczej nie ma co się bać, że na Facebooku będzie inaczej.