Wiko nie ustaje w walce o Polaków. Nowe smartfony mają podbić ich serca i portfele

Kiedy pierwsza seria Wiko View wchodziła na rynek, wyróżniała się w swoim przedziale cenowym między innymi proporcją ekranu 18:9. Nowa generacja jest jeszcze smuklejsza. W obu modelach umieszczono 6-calowy wyświetlacz o proporcjach 19:9. Rozdzielczość ekranu z obowiązkowym w sezonie wcięciem to 1528 x 720 px. Wiko zdecydowało się jednak nie tyle na klasycznego notcha w stylu iPhone'a X, co na małe wcięcie rodem z Essential Phone.

A jeśli już o wcięciach na aparat mowa, to w obu smartfonach z przodu znajdziemy przesłonę o jasności f/2.0 i rozdzielczości 16 MP. Telefony różnią się za to tylnymi aparatami. Podstawowy model został wyposażony w przesłonę f/2.0 i wykonuje zdjęcia wielkości 13MP. Droższy oferuje nieco więcej. Przede wszystkim producent zdecydował się na podwójny aparat o świetle f/1.75 i rozdzielczości 16 MP a także na umożliwienie klientowi robienia zdjęć z szerokim kątem.

W trzewiach podstawowego telefonu drzemie Qualcomm Snapdragon 435 współpracujący z 3 GB RAM-u i 32 GB pamięci wbudowanej. W wersji Pro Snapdragon ma numer 450, a do dyspozycji użytkownika są 4 GB RAM-u i 64 GB pamięci wewnętrznej. W obu telefonach dostaniemy akumulator o pojemności 3000 mAh. W obu telefonach producent zastosował prawie czystego Androida Oreo. Brawo.

Wiele osób może to zmartwić, ale czytnik linii papilarnych znajduje się na plecach telefonu. Producent nie zapomniał też o obowiązkowym w tym sezonie odblokowywaniu twarzą. Na szczęście umieścił także w obu modelach NFC i miejsce na kartę microSD.

Na stronie producenta tańszy model pozwoli nam przebierać w większej liczbie kolorów - srebrnym, czarnym i złotym, w wersji pro opcja srebrna nie wchodzi w grę. W Polskich sklepach wybór jest jeszcze bardziej ograniczony, a kolorystyczna rozpiętość oferty to od czerni do czerni. Smartfony są dostępnie w sklepie X-kom. Podstawowa wersja kosztuje tam 840 zł, a model Pro - 1249 zł