To już pewne - Assassin's Creed Odyssey zabierze nas do starożytnej Grecji
Po raz trzeci w historii Assassin's Creed, nową odsłonę poznajemy przez gadżety. Tym razem jest to brelok z logiem Assassin's Creed Odyssey.
Marka Assassin's Creed ewidentnie już odpoczęła. Po koniecznej, dwuletniej przerwie w ulubionym tasiemcu Ubisoftu dostaliśmy bardzo udane Assassin's Creed Origins. Teraz z kolei wiele wskazuje na to, że następną odsłonę dostaniemy najpóźniej 31 marca 2019. Całkiem prawdopodobna jest też klasyczna dla serii jesienna premiera; szczegóły otrzymamy pewnie podczas targów E3.
Póki co poznaliśmy nazwę i scenerię nowej części. Francuski portal JeuxVideoLive dorwał się do oficjalnego breloczka promującego niezapowiedziany jeszcze tytuł. Widzimy na nim nazwę Assassin's Creed Odyssey i charakterystyczny spartański hełm.
Plotki o umiejscowieniu następnej części w starożytnej Grecji pojawiały się już od stycznia. Jason Schreier - redaktor portalu Kotaku i autor książki Blood, Sweat and Pixels - już w styczniu otrzymywał informacje z anonimowych źródeł o takiej, a nie innej scenerii kolejnej odsłony. Na Grecję wskazywały też niektóre wątki z Origins. I rzeczywiście, Odyssey ma być podobno bezpośrednią kontynuacją poprzedniej części, choć protagonistą nie będzie Bayek. Źródła Schreiera podają za to kilka innych interesujących szczegółów.
Odyssey będzie jeszcze bardziej RPG-owy niż Origins.
W grze mają się np. pojawić opcje dialogowe. Sami będziemy też mogli wybrać płeć naszego bohatera. Z kolei podtytuł nowej części, nawiązujący do podróży Odyseusza (i Super Mario Odyssey, wiadomo, Ubisoft ewidentnie chce swoje Super Assassin's Creed Odyssey), daje nadzieję na wielką wędrówkę, jaką być może przeżyjemy w Grecji. Już świat Origins był ogromny i zróżnicowany. Ile twórcy byli w stanie przygotować od tamtego czasu? Wszystko powinno stać się jasne za niecałe dwa tygodnie, podczas konferencji Ubisoftu.
Firma zresztą albo bardzo nie lubi uczyć się na błędach, albo robi to specjalnie.
Obstawiam to drugie. Black Flag zdradził plakat, Origins koszulka z Bayekiem, Odyssey breloczek. To pewnie kolejny sposób na budowanie zainteresowania. Wiele studiów odsłania swoje karty przed E3 - Bethesda z Falloutem 76, id Software z Rage 2, Sumo Digital z Team Sonic Racing - by zbudować odpowiednie napięcie, którego być może nie dałoby się zbudować w zalewie gier podczas samych targów.
Tak czy inaczej tak bliska obecność Odyssey może być martwiąca. Zdaje się, że Ubisoft zapomniał już, jak wszyscy narzekali na eksploatowanie marki i znowu przygotowuje kolejne części taśmowo. Pustynny kurz po Origins nie opadł, a za chwilę będziemy słyszeć o Odyssey, które pewnie wykorzysta wiele materiałów z poprzedniczki, tworząc jedno wielkie poczucie déjà vu. Ale może nie, może jednak wszyscy będziemy mile zaskoczeni?