Budżetowy czy luksusowy? Nowy Samsung Galaxy S Light Luxury chce połączyć obie cechy

O tańszym urządzeniu z serii Galaxy S9 spekulowało się od dawna. Do dwóch wariantów - S9 i S9 Plus - miała dołączyć mniejsza, nieco gorzej wyposażona wersja, która za to będzie wyraźnie tańsza od sztandarowych smartfonów.

Teraz wiemy już wszystko. Nowy smartfon nosi nazwę Samsung Galaxy S Light Luxury i można go uznać za tańszy wariant Galaxy S, tyle że nie najnowszego S9, a ubiegłorocznego S8.

Nowy smartfon ma bryłę bardzo dobrze znaną z Samsunga Galaxy S8, niestety z naczelną wadą tego modelu, czyli czytnikiem linii papilarnych umieszczonym obok obiektywu.

Galaxy S Light Luxury ma zakrzywiony ekran Infinity o przekątnej 5,8 cala, proporcjach 18,5:9 i rozdzielczości Full HD+, a więc niższej niż w S8. Wewnątrz kryje się procesor Snapdragon 660 (S8 ma Snapdragona 835), 4 GB RAM i 64 GB pamięci na dane, z możliwością rozszerzenia o karty micro SD (hybrydowe gniazdo wymienne z drugą kartą SIM). Smartfon pracuje pod kontrolą Androida 8.0 Oreo z nakładką Samsung Experience 9.0.

Smartfon zapewnia normę IP68, dzięki czemu jest odporny na wodę i kurz, a akumulator o pojemności 3000 mAh naładujemy przez złącze USB-C lub poprzez bezprzewodowe ładowanie. Nie zabrakło też fizycznego przycisku Bixby, ani NFC do płatności zbiżeniowych. Samsung nie poskąpił nawet skanera tęczówki oka.

Główny aparat smartfona ma rozdzielczość 16 megapikseli i stabilizowany optycznie obiektyw o jasności f/1.7. Kamera do selfie ma 8 megapikseli i jasność f/1.7.

Smartfon debiutuje na rynku chińskim i bardzo możliwe, że będzie sprzedawany tylko na nim. Początkowa cena to 3999 juanów, co według prostego przelicznika daje cenę ok. 2290 zł. Zamówienie przedpremierowe można składać do 1 czerwca w obniżonej cenie 3699 juanów, czyli ok. 2100 zł.

Cena Samsunga Galaxy S Light Luxury wydaje się lekko przestrzelona, szczególnie w kontekście zastosowanego procesora. To właśnie procesor wygląda na najsłabsze ogniwo, choć to nadal wydajny układ, który wystarczy zdecydowanej większości użytkowników. Nie jest to jednak topowa półka. Poza tym nie widać żadnych większych cięć względem serii S8. Jeśli Samsung nie poskąpił jakości aparatu, Galaxy S Light Luxury może być ciekawą propozycją.

Nie liczyłbym jednak na pojawienie się jej w Polsce i generalnie w Europie. Na naszych rynkach Samsung sprzedaje serię A, która przejęła rolę nieco tańszych, choć nadal dobrze doposażonych urządzeń. Nie ma więc u nas miejsca na Galaxy S Light Luxury, szczególnie na poziomie cenowym, z którym debiutuje ten smartfon.