REKLAMA

Naukowcom udało się przeszczepić pamięć. Eksperyment przeczy dotychczasowej teorii

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles dokonali niemożliwego. Zespołowi pod kierownictwem Davida Glanzmana udało się przeszczepić pamięć.

przeszczep-pamieci-rna
REKLAMA
REKLAMA

Eksperyment został wykonany na ślimakach z gatunku Aplysia californica. Część eksperymentalnych mięczaków była rażona niskim napięciem, co wywoływało u nich chowanie czułek na ok. 60 sekund. Ślimaki dotykane w te same miejsca przedmiotami niepodłączonymi do prądu, chowały się dosłownie na kilka, czasem kilkanaście sekund.

Po stworzeniu tych dwóch grup kontrolnych, zespół Glanzmana pobrał próbki kwasu rybonukleinowego (RNA) od mięczaków traktowanych niskim napięciem i podał je drugiej grupie.

Przeszczep pamięci za pomocą RNA.

Efektem tego działania było to, że ślimaki które do tej pory zwijały swoje czułki na kilka sekund, zaczęły chować je na tak długo, jak grupa rażona prądem. Czy to oznacza, że RNA jest bezpośrednim nośnikiem wspomnień?

Wyniki eksperymentu podważają dotychczasową teorię o przechowywaniu pamięci w połączeniach neuronowych.

Dr Ryan nie jest jedynym naukowcem, który podchodzi bardzo sceptycznie do tych wyników. Według aktualnie obowiązującej teorii, pamięć przechowywana jest na poziomie połączeń neuronowych (synapsach). Mówiąc w skrócie: proces uczenia się i zapamiętywania informacji jest zależny od plastyczności naszego układu nerwowego. Im więcej nowych połączeń jest w stanie stworzyć (i utrzymać), tym więcej i łatwiej informacji możemy zapamiętać.

Jeśli jakaś informacja przekazywana jest często z jednego neuronu do drugiego, połączenie między nimi się umacnia. Większość naukowców uważa, że właśnie to wzmocnienie połączeń przekłada się bezpośrednio na proces zapamiętywania.

Wyniki badań Glanzmana jednak temu przeczą. Albo są dowodem na to, że chociaż część pamięci przechowywana jest w RNA, znajdującym się w układzie nerwowym. Przynajmniej u ślimaków.

Poszukiwanie źródła pamięci.

Sam Glanzman sugeruje, że pamięć może być przechowywana w jądrach neuronów, w którym syntezowane jest również RNA. Stąd - być może zupełnym przypadkiem - w RNA zapisane są (przynajmniej niektóre) wspomnienia.

Taką tezę miałyby potwierdzać wcześniejsze badania Glanzmana z 2014 r., w których wcześniej usunięte wspomnienia ślimaków (tak, wiem jak to brzmi, ale nic na to nie poradzę) udało mu się odtworzyć.

Odzyskanie wspomnień nie doprowadziło jednak do takiej samej konfiguracji połączeń neuronowych - odtworzyły się one w losowy sposób. Zdaniem Glanzmana wynik ten sugeruje, że pamięć przechowywana jest w RNA. Dlatego zresztą kontynuował swoje badania w tym kierunku.

Co ważne, Glanzman na początku swojej kariery naukowej - tak jak wszyscy naukowcy - wierzył w dogmat synaps. Swoje poglądy zmienił dość niedawno. Spowodowały to jego badania oraz wyniki eksperymentów przeprowadzonych w innych instytutach badawczych.

Podobno transfer wspomnień (pomiędzy płazienicami) udało się uzyskać Jamesowi V. McConnellowi w 1960 r. Wyniki tych badań były szeroko kwestionowane przez środowisko naukowe.

Były też niezwykle trudne do powtórzenia. Dopiero kilka lat później czterem niezależnym laboratoriom udało się dokonać podobnej sztuczki, eksperymentując tym razem na laboratoryjnych szczurach. Badania Glanzmana można potraktować, jako ich kontynuację.

Poznanie mechanizmu kształtowania się pamięci byłoby przełomowym odkryciem.

Mam też nadzieję, że jest to kolejny krok w kierunku zrozumienia tego, w jaki sposób formowana i przechowywana jest nasza pamięć. Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć ogromnych korzyści, jakie dałoby nam zrozumienie wszystkich zasad działania tego mechanizmu. Wiedza w pigułce przestałoby być tylko powiedzonkiem.

REKLAMA

Idąc jeszcze dalej - być może udałoby nam się opracować proces samego kodowania genów odpowiedzialnych za tworzenie RNA (i być może synaps) w odpowiedniej konfiguracji, na której zapisana byłaby konkretna wiedza. W połączeniu z coraz większą wiedzą na temat edycji naszego kodu genetycznego, idea ta brzmi nader fantastycznie.

No i jeśli jest możliwa, to nie uniknie nas na pewno dyskusja o kwestiach moralnych związanych z dosłownym wszczepianiem sobie wiedzy i wspomnień wyprodukowanych przez kogoś innego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA