Gdzie kupić Honora 10? Cóż, odpowiedź nie jest oczywista
Zaprezentowany niedawno Honor 10 to świetny smartfon o genialnym stosunku ceny do jakości. Jednak jeżeli macie na niego chrapkę, nie kupujcie go w Polsce. O wiele bardziej opłaca się nabyć ten model za naszą zachodnią granicą.
Honor 10 to tańsza wersja Huaweia P20. Ma nieco gorszy aparat, ale za to nie brakuje mu wyjścia słuchawkowego. Oprócz tego delikatnie różni się budową czytnika linii papilarnych, bryłą obudowy oraz drobnymi zmianami w oprogramowaniu. Ekran, specyfikacja, standardy łączności, akumulator są w obu urządzeniach takie same.
Jednak największą różnicą pomiędzy tymi modelami jest cena. Huawei P20 kosztuje bowiem 2699 zł, zaś za Honora 10 należy zapłacić jedyne 1999 zł. Mówimy tu o modelach wyposażonych w 4 GB RAM oraz 64 GB pamięci wewnętrznej. Jeśli ktoś chce kupić Honora 10 z 4 GB RAM oraz 128 GB pamięci wewnętrznej, zapłaci za niego w Polsce 2199 zł. Generalnie Honor 10 to jeden z najbardziej opłacalnych telefonów dostępnych na rynku, zwłaszcza wśród modeli z wyższej półki. I wszystko byłoby super, gdyby nie to, że...
...w Niemczech jest jeszcze taniej.
Tam za podstawową wersję Honora 10 należy zapłacić zaledwie 399,99 euro, czyli jakieś 1720 zł. Z kolei droższy model został na zachodzie wyceniony na 449,99 euro, czyli 1920 zł. W obu przypadkach różnica wynosi 280 zł i, co tu dużo mówić, jest zauważalna. Stanowi dobre kilkanaście procent ceny urządzenia.
I nie jest to nowa sytuacja, ponieważ dwa lata temu Honor 8 także kosztował 399,99 euro w Niemczech i 1999 zł w Polsce. Z kolei za zeszłorocznego Honora 9 musieliśmy w dniu premiery zapłacić 2199 zł, podczas gdy Niemcy musieli na niego wydać zalewie 449 euro. Rok w rok przebitka między Polską i Niemcami wynosi kilkaset złotych na naszą niekorzyść.
Skąd tak duża różnica w cenie?
Zapytałem o to Kim Jina, czyli szefa Honora na Europę Centralną i Wschodnią oraz Państwa Nordyckie. W rozmowie ze mną powiedział, że obecna sytuacja jest skomplikowana i zależy od wielu zmiennych. Najistotniejszą z nich jest sposób dystrybucji smartfonów w obu krajach.
Honor jest bowiem marką działającą głównie w Internecie, co ogranicza wiele kosztów związanych z dostarczaniem produktów do sklepów i uzyskaniem dobrych miejsc na wystawach. Polacy z kolei są przyzwyczajeni do tradycyjnych zakupów, więc Honory sprzedają się głównie w sklepach wielkopowierzchniowych. Ten rodzaj sprzedaży wiąże się ze znacznie większymi kosztami, które przekładają się na końcową cenę sprzętu.
Ostatnią składową są przewalutowania z euro na złotówki oraz różne stawki podatku VAT. W Niemczech jego wysokość to 19 proc., zaś w Polsce aż 23 proc. Przy wartości Honora 10 jest to jakieś 60 zł. Oznacza to, że stricte z powodu przewalutowań i sposobu dystrybucji Honor jest u nas droższy „zaledwie” o 220 zł.
Honor 10 - gdzie najlepiej go kupić?
Jeżeli mieszkacie na zachodzie Polski, warto wybrać się na wycieczkę do Niemieckiego sklepu z elektroniką, takiego jak Media Markt lub Saturn i tam kupić Honora 10 za 399,99 euro. Zaoszczędzicie w ten sposób prawie 300 zł. Jeżeli nie macie takiej możliwości, radzę zamówić Honora 10 z Niemiec (lub innego kraju z walutą euro) za pośrednictwem sieci, na przykład z Amazona.
Wówczas sklep do ceny telefonu doliczy wyłącznie różnicę w podatku VAT, co oznacza że zamówiony w ten sposób telefon i tak będzie sporo tańszy od takiego samego modelu dostępnego na polskiej półce cenowej. Dodatkowo, jeżeli kupicie ten smartfon na Amazonie do 29.05.2018 r., w ciągu 14 dni otrzymacie kupon o wartości 30 euro, który będziecie mogli wykorzystać podczas kolejnych zakupów na Amazonie. A to daje kolejne 130 zł oszczędności.
Kupując w ten sposób telefon należy jednak liczyć się z tym, że w razie naprawy gwarancyjnej nie będzie można go zwrócić do polskiego serwisu. Wysłanie telefonu do Niemiec nie będzie jednak sporym problemem, ponieważ będziemy mogli to zrobić za pośrednictwem sklepu internetowego, co w przypadku Amazona oznacza załatwienie wszystkich formalności za klienta.
Czy Honorowi odpowiada ten stan rzeczy?
Globalnie tak, w końcu pieniądze i tak ostatecznie trafią do kieszeni Huaweia. Mniej zadowolony może być polski oddział firmy, który z powodu polityki cenowej może zanotować mniejszą sprzedaż. Sprzedaż, którą przejmą jego zachodni koledzy.
Szef polskiego Honora jednak nie dał po sobie tego poznać. Gdy powiedziałem mu o sporej grupie osób, która chętnie kupi Honora 10 w Niemczech, powiedział, że mu to nie przeszkadza. Ba, wyraził zadowolenie z tego, że Polakom ich nowy smartfon podoba się tak bardzo, że chcą zamawiać go nawet zagranicą.
Zastanawiam się jednak, czy nie jest to robienie dobrej miny do złej gry. Sam znam dwie osoby, które przez ostatnie dwa dni zamówiły Honora 10 z Amazona z powodu niższej ceny. Jasno pokazuje to, że ryzyko przejęcia polskich klientów przez niemiecki oddział Honora nie jest moim wymysłem.
