GoPro w końcu pokazało budżetową kamerę. Pytanie czy dość budżetową, by skusić klientów

Produkty GoPro są praktycznie najlepsze w swojej klasie, natomiast wiąże się to z wysoką ceną. Konkurencja - zwłaszcza chińska - sprzedaje swoje topowe produkty znacznie taniej, co dobrze widać na przykładzie kamer Yi.

W ofercie GoPro brakowało nowej, budżetowej kamery, ale ta luka właśnie została załatana.

Cena nowej kamery GoPro Hero na rodzimym rynku to wspomniane 199 dol. Europejczykom niestety przyjdzie zapłacić więcej, a konkretnie 220 euro, co w prostym przeliczniku daje 925 zł. Bardzo możliwe, że w Polsce oficjalna cena będzie wynosiła 999 zł, a więc czar niskiej ceny gdzieś po drodze pryśnie.

Najważniejsze są jednak możliwości. GoPro Hero nagra obraz 1440p w 60 kl./s i 1080p w 60 kl./s. Rozdzielczości 4K nie uświadczymy, ale to było do przewidzenia. Zdjęcia mają 10 megapikseli. GoPro umieściło w kamerze stabilizację, natomiast jej skuteczność prawdopodobnie będzie niższa niż w GoPro Hero 6, ponieważ nowe urządzenie nie korzysta z procesora GP1 znanego z topowego modelu. Nowa kamerka ma też obsługę głosową, choć w delikatnie okrojonej wersji.

Z tyłu obudowy nie zabrakło dotykowego ekranu o przekątnej 2 cali, a konstrukcja jest wodoodporna do głębokości 10 metrów bez potrzeby zakładania zewnętrznej obudowy. Na pokładzie są też łączności bezprzewodowe Wi-Fi i Bluetooth.

GoPro Hero ma zastąpić w ofercie kamerkę Hero 5 Session. To dobra decyzja, bo teraz nawet najtańszy actioncam będzie wyposażony w dotykowy ekran, którego brakowało w linii Session.

Nowe urządzenie może być hitem sprzedaży na zagranicznych rynkach. GoPro jest bardzo rozpoznawalną marką, a 220 euro za kamerę tej firmy wydaje się świetną ofertą. Nie wróżę jednak wielkiego sukcesu sprzedażowego w Polsce, gdzie cena najpewniej zbliży się do poziomu 1000 zł. Bez trudu znajdziemy kamerki, które oferują lepszy stosunek jakości do ceny, choć oczywiście nie będą one miały takiej renomy jak GoPro.