Netfilm, czyli gazeta o Netflix i HBO GO trafi do kiosków. Co dalej, chorały gregoriańskie o Elonie Musku?
Już niebawem do kiosków trafi magazyn Netfilm (donoszą Filmożercy), poświęcony filmowym i serialowym nowościom z platform Netflix, Showmax, HBO GO itd. Co zaskakujące - do magazynu nie będzie dołączana kaseta VHS!
Bauer to wydawnictwo medialne z bogatym portfolio, jednak najpewniej czuje się na rynku prasowym. I to chyba do tego stopnia, że nie ma większych problemów z wydawaniem co jakiś czas projektów bardzo egzotycznych i skazanych na niepowodzenie. Myślę, że przy tej skali biznesu rzuca się nowe tytuły na rynek z nadzieją „a nuż się uda, a jak nie, to trudno”.
Netflim to oczywiście projekt tak karkołomny, jak to tylko możliwe. Papierowe pismo o nowościach w formatach zabijających kino oraz klasyczną telewizję wydaje mi się być projektem równie oderwanym od rzeczywistości, co na przykład próba sprzedawania płyt gramofonowych, na których ktoś czyta memy z 9gaga.
Długo można byłoby naśmiewać się ze straceńczego charakteru tego pomysłu. W końcu Netflix czy HBO GO w sposób jednoznaczny kojarzą nam się z zabijaniem starych mediów - i to nawet tych bardziej atrakcyjnych od prasy. A tu nagle magazyn drukowany? Co dalej? Chorały gregoriańskie o Elonie Musku?
A nuż się uda
Z drugiej strony, patrzę sobie na okładkę tego całego Netfilm i nie będę ukrywał, że jest świetna. Mam wrażenie, że magazyn robią ludzie, którzy na serialach nie tylko zjedli zęby, ale na dodatek potrafią wyczuć dynamikę tego, co się ogląda.
Logo magazynu nieco się kojarzy z siecią Multikino, nie wiem, czy to efekt zamierzony, ale na pewno dobry - już nie jest tak obco. Agresywne, czerwone kolory podkreślone złotem podkreślają ten prestiżowy charakter showbiznesu, Hollywood, gali rozdania Oscarów. A dalej? Słodycze. Nowy sezon House of Cards, Westworld 2, Gomorra 3, Opowieść Podręcznej 2. Same hity, wszystko trafione, wszystko w tempo. Naprawdę chce się to poczytać.
Jest taki serwis - Spider’s Web Rozrywka. Ja go bardzo lubię, sam czasem nawet coś piszę, ale gubi mi się to wszystko w natłoku mniej interesujących filmów o superbohaterach, podsumowań przebojów indie rock i 46. w tym roku (a mamy dopiero luty) książki Remigiusza Mroza. A tutaj od okładki interesuje mnie niemal wszystko.
I ja ten Netflim zapewne kupię. Ale ja kocham prasę drukowaną, tak jak jeszcze 34 inne osoby w tym kraju. My im tego biznesu nie pociągniemy dłużej, niż przez dwa numery.