Ponad tysiąc osób może trafić do więzienia za revenge porn. Facebook wydał winnych organom ścigania
Facebook zawiadomił odpowiednie służby, bo tysiące osób na Messengerze oglądało i rozpowszechniało revenge porn z udziałem 15-latka.
Duńska policja wniosła oskarżenie przeciwko 1 004 osobom, które przekazywały sobie na Messengerze film z 15-latkiem uprawiającym seks. O sprawie służby dowiedziały się dzięki interwencji Facebooka.
Revenge porn
Mają od 15 do ponad 20 lat, większość z nich to mężczyźni, a raczej chłopcy. Niektórzy wysłali to wideo do kilku osób, ale byli też tacy, którzy dzielili się nim kilkaset razy. Teraz grozi im za to więzienie i zakaz wykonywania w przyszłości określonych zawodów.
Wątpię, żeby oskarżeni, myśleli o tym, co robią w kategorii rozprzestrzeniania pornografii dziecięcej. Nie oszukujmy się, sprawa nie jest wycelowana w siatkę pedofilów, ale w zjawisko rozpowszechniania revenge porn, o którym niedawno w Danii zrobiło się głośno.
Flemming Kjaerside z duńskiego Centrum Zwalczania Przestępczości mówi, że to ostrzeżenie skierowane do młodych ludzi. Ma nadzieję, że ta historia otworzy im oczy. Ma uzmysłowić im, że konsekwencje ponoszą nie tylko ofiary, ale też osoby rozpowszechniające tego typu materiały.
Facebook reaguje
Film był rozpowszechniany z pomocą Messengera, a nie udostępniony na prywatnym lub publicznym profilu, w teorii więc umykał cenzurze platformy. Kiedy jednak jeden z użytkowników zgłosił sprawę pracownikom Zuckerberga, oni poinformowali o podejrzeniu popełnienia przestępstwa władze w Stanach Zjednoczonych. Stamtąd informacja została przekazana Europolowi i dotarła do policji w Danii.
Revenge porn jest coraz większym problemem, nie tylko ogólnie dla całego społeczeństwa, ale też konkretnie dla platformy Zuckerberga. W tym miesiącu w Irlandii Północnej Facebook zawarł ugodę z czternastolatką, która podała do sądu platformę po tym, jak zostało na niej kilkakrotnie opublikowane jej nagie zdjęcie. Do procesu w końcu nie doszło, Facebook postanowił go uniknąć i dogadał się z reprezentantami dziewczynki poza sądem. Szczegółów umowy nie ujawniono, ale sam fakt, że została podpisana, może ośmielić inne ofiary.
Działania Facebooka w tej sprawie odpowiadają zapowiedziom Zuckerberga, że platforma ma zamiar wziąć większą odpowiedzialność za to, co się na nie pojawia. Co prawda, zapowiedź ta pojawiła się w kontekście fake newsów i mowy nienawiści, ale to nie znaczy, że jako zasada nie zostanie rozciągnięta także na inne problematyczne kwestie.
Facebook zareagował na łamanie prawa w prywatnych konwersacjach jego użytkowników na Messengerze i sam zgłosił do odpowiednich służb możliwości popełnienia przestępstwa. To kolejny etap dyskusji dotyczącej tego, jak dalece media społecznościowe mogą odpowiadać za treści w nich publikowane, a nawet za treści linkowane wymieniane za ich pomocą.