Nowy Firefox dostępny dla wszystkich. Sprawdzamy, co się zmieniło
Właśnie pojawiła się stabilna wersja nowej przeglądarki Firefox 57 znana też jako Firefox Quantum. Od swoich poprzedników różni się praktycznie pod każdym względem. Co się zmieniło?
Nowy interfejs
Widoczną już na pierwszy rzut oka zmianą jest zupełnie nowy interfejs o nazwie Photon. Jest on ładny i minimalistyczny. Zaimplementowano tu kilka drobnych nowości, które przekładają się na przyjemniejsze korzystanie z przeglądarki.
Pasek adresu został zmniejszony i wypośrodkowany. Po jego prawej stronie znajduje się kilka ikon. Pierwsza z nich pozwala na uruchomienie trybu czytania, która wczyta stronę w minimalistycznej wersji, w której nic nie będzie odciągać czytelnika od treści. Użytkownik może dostosować tryb czytania do swoich potrzeb i samodzielnie wybrać rodzaj i wielkość czcionki, a także formatowanie tekstu.
Ikona trzech kropek wyświetla menu, w którym znajdziemy opcję dodania strony do zakładek lub do Pocketa. Można tam też znaleźć opcje udostępniania strony oraz tworzenia zrzutów ekranu. Same przydatne funkcje. Obok umieszczono przyciski pozwalające jeszcze łatwiej dodać stronę do zakładek lub Pocketa. Jest to przykład niepotrzebnego dublowania funkcji.
Warto bardziej przyjrzeć się narzędziu do wykonywania zrzutów ekranu. Pozwala na wykonanie zrzutu całej zawartości strony, w tym części niewidocznej na ekranie monitora. Umożliwia także skopiowanie wybranego fragmentu strony lub dowolnej znajdującej się na niej grafiki. Zrzut ekranu można zapisać na dysku komputera lub w schowku internetowym. Jeżeli zdecydujemy się na drugie rozwiązanie, będziemy mieli dostęp do zrzutu ekranu przez okres 14 dni, który można łatwo wydłużyć do miesiąca.
Firefox 57 ma duże możliwości personalizacji.
Przeglądarki Mozilli od zawsze cechowały się dużymi możliwościami personalizacji. Tak jest i tym razem. W opcjach można powrócić do standardowego wyglądu pasku adresu i wyszukiwania, jak też zwiększyć liczbę elementów interfejsu dostępnych na ekranie. Zdecydowaną większość funkcji można umieścić na pasku narzędzi i tym samym uzyskać do nich łatwiejszy dostęp. Także ukrywanie funkcji jest równie proste. Nie zabrakło tu też opcji zmiany motywu.
Nowy, szybki silnik.
Firefox 57 to pierwsze stabilne wydanie przeglądarki wyposażone w silnik Servo, który ma zastąpić dotychczasowy silnik Gecko. Mozilla jednak nie postawiła na rewolucję, ale na powolną ewolucję. Kolejne elementy silnika będą systematycznie wprowadzane w jej kolejnych wersjach.
Co więcej, zmiany te faktycznie przekładają się na komfort korzystania z Internetu. Firefox 57 po prostu śmiga. Działa szybciej niż Opera, o Chrome nie wspominając. W dodatku, zużywa niewiele RAM-u oraz zasobów procesora. Można pokusić się o stwierdzenie, że obecnie jest to najlepsza przeglądarka dla posiadaczy słabszych komputerów oraz dla osób, które mogą pozwolić sobie luksus zrezygnowania z Chrome. Ja tak wsiąkłem w ekosystem Google, że prawdopodobnie się na to nie zdecyduję.
Nowy standard rozszerzeń.
Oczywiście tak duże zmiany powodują pewne konsekwencję. Ze względu na zmianę silnika Mozilla musiała zrezygnować z niektórych standardów rozszerzeń i przesiąść się w całości na WebExtensions. Z tego powodu wiele starych rozszerzeń jest niekompatybilnych z Firefoksem. Jednak już teraz dostępnych jest ponad 6 tys. dodatków, a ich liczba z każdą chwilą się zwiększa. Sam nie odczułem jakichkolwiek braków, ale może to wynikać z faktu, że jestem użytkownikiem o podstawowych potrzebach.
Póki co Firefox 57 wydaje się bardzo dobrą przeglądarką, z którą warto się zapoznać. Jednak z ostateczną opinią na jej temat powstrzymam się jeszcze przez jakiś czas. Niemniej jednak, jeżeli irytował cię Chrome i szukasz czegoś nowego, nowe dziecko Mozilli jest programem w kierunku którego powinieneś zwrócić swój wzrok.
