Post-PC z jabłkiem w tle. Apple przekonuje, że młode pokolenie nie wie, co to komputer
Apple w bardzo sympatyczny sposób reklamuje iPada Pro. Przekonuje nas, że klasyczne komputery to relikt przeszłości w erze post-PC.
Korporacje działające na rynku technologicznym cały czas się przepychają i wbijają sobie nawzajem szpile. Tym razem działa wytoczył Apple. Rysuje wizję nie tyle przyszłości, co teraźniejszości, w której komputery w obecnej formie nie mają racji bytu. To wizja nie tylko kusząca, ale też realna.
"Co to komputer?"
W nowej reklamie Apple’a obserwujemy sceny z życia małej dziewczynki. Bohaterka klipu cały dzień spędza poza domem w towarzystwie swojego wiernego tabletu. Producent iPada Pro prezentuje kolejno różne funkcje sprzętu pokazując kontekst, w jakim można go używać.
Na przestrzeni kolejnych scen widzimy rozmowy prowadzone przez FaceTime’a, opisywanie zrzutów ekranu przed przesłaniem ich dalej i pisanie dokumentu w Wordzie. Dziewczynka jednak przerywa redagowanie dokumentu, by wykonać tabletem zdjęcie owada, który ją zainteresował.
Apple prezentuje w reklamie kilka zewnętrznych aplikacji skrojonych pod tablety.
Oprócz edytora tekstu od Microsoftu przewijają się takie programy jak Procreate do rysowania z użyciem Apple Pencil, GoodNotes i czytnik komiksów, w którym otwarty jest cyfrowy zeszyt serii Wonder Woman. Bohaterka korzysta z iPada Pro nie tylko w kawiarni, ale też np. siedząc na drzewie.
Wideo kończy scena w ogrodzie. Sąsiadka pyta dziewczynkę, co robi na swoim komputerze, a ta zdezorientowana odpowiada pytaniem, o to, czym jest komputer. Apple bardzo wymownie daje nam do zrozumienia, że dla nowego pokolenia klasyczny pecet jest czymś tak przestarzałym, jak dla mojego telegraf.
Nowa reklama Apple’a wygląda na odpowiedź na wypowiedź szefa Microsoftu.
Microsoft już wcześniej odpowiedział na reklamy Apple’a klipem, w którym Cortana przekomarzała się z Siri. Oliwy do ognia dolał ostatnio Satya Nadella, który podczas wyjazdu do Indii zasuegerował dziennikarzom korzystającym z iPadów, by „kupili sobie prawdziwe komputery”.
Nowa reklama Apple’a pewnie nakręcona została już wcześniej, ale wydaje się idealną odpowiedzią na jego słowa. Apple stara się sprzedać nam w niej wizję świata, w której klasyczne pecety - czyli takie z systemem Microsoftu - są już na tyle przestarzałe, że nowe pokolenie nie wie już o ich istnieniu.
Klip pod tytułem What is computer? jest kolejnym z serii. Tym razem Apple pokazuje nowości z iOS 11, takie jak dock lub funkcja drag and drop i jakby nie patrzeć, trafia w punkt. Nawet mój redakcyjny kolega, Maciek Gajewski, jest przekonany, że iPady i Chromebooki wygryzą Windowsa z rynku konsumenckiego.
Zwykli ludzie naprawdę mają coraz mniej powodów, by inwestować w klasyczne komputery.
Pecety w pudle już dawno odeszły do lamusa na rzecz przenośnych notebooków, a i te powoli zaczynają być zbędne. Ekran na biurku obsługiwany myszą i klawiaturą jest dziś przede wszystkim narzędziem do pracy i sprzętem do uruchamiania gier wideo dla osób, które chcą grać w gry niedostępne na konsolach.
Do przeglądania internetu i rozrywki większości normalnych ludzi wystarczą smartfony, tablety, konsole do gier i systemy smart TV. Złapałem się już jakiś czas temu na tym, że często od piątku do poniedziałku nie znajduję powodu, by uruchomić komputer, a moi bliscy potrafią nie włączać swoich tygodniami.
I to jest właśnie era post-PC, której nadejście sceptycy przegapili. Dzisiaj tym osobistym komputerem nie musi być już to brzydkie szare pudło czy ciężki, niedający się obsłużyć jedną ręką laptop obsługiwany myszą. Personal Computer to teraz smartfon - lub właśnie tablet z dotykowym ekranem.
A chociaż Surface też ma odczepianą klawiaturę i dotykowy ekran, to obecność Windows 10 na pokładzie wcale nie oznacza z automatu, że jest lepszym komputerem na dzisiejsze czasy.
