Teraz pokażesz znajomym ile tracą, nie mając Switcha. Aktualizacja wprowadza do konsoli nagrania wideo

Posiadacze konsol Nintendo Switch nareszcie mogą nagrywać wideo z własną rozgrywką. Domorośli reżyserowie spotkają się jednak z potężnym ograniczeniem. Japońska konsola przechowuje w podręcznej pamięci jedynie 30 ostatnich sekund filmowego materiału. Po wciśnięciu i przytrzymaniu przycisku odpowiadającego za zrzuty ekranu, te 30 sekund ląduje w galerii na konsoli.

Stąd plik wideo możemy edytować w podstawowy sposób. System pozwala wybrać własną początkową oraz końcową klatkę materiału. Niestety, wycinanie fragmentów ze środka klipu nie wchodzi w grę. W przeciwieństwie do edytora zrzutów ekranu, na nagrane wideo nie możemy również nanosić żadnych napisów, znaków oraz naklejek. Trochę szkoda.

Edytowanym wideo można się pochwalić na społecznościowych platformach Facebook oraz Twitter. Brak wsparcia dla serwisu YouTube może wydawać się kontrowersyjny. Biorąc jednak pod uwagę, że klipy ze Switcha mają zaledwie 30 sekund, FB i TT wydają się odpowiedniejszymi miejscami na publikację tego typu treści.

Niestety, Nintendo nie byłoby sobą, gdyby nie wprowadziło dziwnych obostrzeń oraz ograniczeń. Obecnie jedynie cztery gry wspierają możliwość zapisu wideo z rozgrywką. Są to: The Legend of Zelda: Breath of the Wild, ARMS, Splatoon 2 oraz Mario Kart 8 Deluxe. Japończycy obiecują, że znacznie więcej tytułów dostanie taką możliwość w przyszłości. Ciekawe, czy zewnętrzni deweloperzy również zaktualizują swoje produkcje o możliwość rejestrowania rozgrywki. Tak EA Sports, patrzę na was i waszą FIFĘ 18.

Aby się to udało, oba urządzenia muszą być podłączone do tej samej sieci WiFi. Co ważne, po transferze konta na nowe urządzenie, to automatycznie znika z pamięci starej konsoli. Oznacza to, że jednoczesna rozgrywka na dwóch Switchach (na przykład swoim oraz siostry) przy wykorzystaniu tych samych stanów zapisu wciąż jest niemożliwa.

Konieczność posiadania obu konsol sprawia, że nowa funkcja transferu przyda się wyłącznie małej grupie użytkowników. To wciąż nie jest opcja na miarę zapisu stanów gier w chmurze, będąca czymś normalnym i powszechnym na konsolach PlayStation 4 oraz Xbox One. Niestety, jeżeli chodzi o sieciową infrastrukturę, Nintendo w dalszym ciągu jest lata świetlne za konkurentami.

Na kilka dni przed aktualizacją 4.0.0 internetowy sklep dla Switcha doczekał się nowej sekcji z aktualnymi promocjami i rabatami. Wprowadzono także możliwość zapłaty przy pomocy konta PayPal. Teraz Nintendo wprowadza do eShopu opcje składania zamówień przedpremierowych oraz preinstalacji gier do pamięci konsoli na kilka dni przed ich premierą.

Niestety, obecnie nie widzę ani jednej gry, która wykorzystywałaby nowe możliwości eShopu. Nawet świeżo dodany do katalogu nadchodzących produkcji Doom nie pozwala na złożenie zamówienia przedpremierowego. Nintendo zarzeka się jednak, że przyszłe produkcje debiutujące na ich cyfrowej platformie będą korzystać z tej opcji.

Najciekawszą możliwością, która nie została zapisana w oficjalnej liście zmian dla aktualizacji 4.0.0 wydaje się wsparcie  bezprzewodowych słuchawek. W redakcji Spider’s Web dokładnie się temu przyjrzymy. Zamierzamy przetestować konsolę Nintendo z bezprzewodowymi AirPodsami od Apple’a oraz topowymi zestawami słuchawkowymi takich firm jak Razer czy SteelSeries.

Pomniejszą nowością jest garść awatarów profilowych dodanych do systemowej biblioteki. Tym razem z gier Super Mario Odyssey oraz The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Wraz z aktualizacją 4.0.0 gracze mają również możliwość dzielenia się łatkami oprogramowania z kolegami posiadającymi Switcha bez dostępu do Internetu. Wystarczy, że znajdują się w zasięgu urządzenia z najnowszą wersją systemu operacyjnego.