Honda również stawia na elektryfikację. Jej nową twarzą jest cudowna Honda Urban
Honda zaprezentowała swoją nową strategię o nazwie "Wizja Elektryczności". Założenia są proste, do 2025 r. dwie trzecie samochodów japońskiego producenta sprzedawanych w Europie będzie napędzanych prądem.
Mowa tu oczywiście o modelach wyposażonych w napęd hybrydowy, napęd hybrydowy typu plug-in, napęd elektryczny akumulatorowy oraz samochody zasilane ogniwami paliwowymi. Trudno tu mówić o jakiejś innowacyjności japońskiego koncernu. Honda po prostu robi to samo, co reszta dużych producentów samochodów. I robi to całkiem sprawnie.
Odświeżona Honda CR-V w wersji hybrydowej.
Pierwszym krokiem w realizacji "Wizji Elektryczności" będzie nowa wersja popularnego SUV-a, Hondy CR-V.Oprócz nowego, hybrydowego układu napędowego, Honda odświeżyła również wygląd CR-V. Poszerzone nadkola i wyostrzono linie nadwozia auta z przodu i z tyłu.
Jeśli chodzi o układ napędowy, to w nowej CR-V pojawi się dwusilnikowy system i-MMD, czyli połączenie silnika spalinowego z silnikiem elektrycznym. Producent zapewnia, że nowa wersja jego popularnego SUV-a będzie cicha, wydajna i niewiarygodnie płynna w prowadzeniu.
Dobrze, a teraz przejdźmy do najważniejszej wiadomości w tym tekście. Istnej truskawki na torcie. Do samochodu, który być może skłoni mnie do wzięcia pierwszego kredytu w życiu. Albo do założenia działalności gospodarczej, tylko po to, żeby wziąć go w ramach leasingu.
Honda Urban, czyli jeden z najpiękniejszych Golfów, jakie widziałem w życiu.
Jest to na razie model koncepcyjny, ale i tak zdążyłem się w nim zakochać. Spójrzcie tylko na tą retrofuturystyczną linię, która osobiście kojarzy mi się z pierwszymi dwoma generacjami Volkswagena Golfa. Tyle że jest o wiele szybsza, ma klimatyzację i mnóstwo cudownych gadżetów na pokładzie, do których mój wewnętrzny geek już się ślini.
Takahiro Hachigo, prezes firmy Honda obiecał, że model Urban pojawi się w Europie w 2019 r. Mam nadzieję, że miał na myśli początek roku. Spójrzcie tylko na te wszystkie niedorzeczne pomysły. Drzwi otwierane pod wiatr, tylne pasy zamontowane na środku, zamiast na słupkach, ogromny, ultra-szeroki wyświetlacz w roli deski rozdzielczej no i ta kierownica...
Wszystko to sprawia, że Honda Urban wygląda, jak auto zaprojektowane przez jakiegoś podróżnika w czasie, któremu bardzo spodobała się pierwsza generacja Golfa GTi, ale sama konstrukcja VW była dla niego zbyt archaiczna.
Honda Urban ma być autem w pełni elektrycznym, z obsługą technologii V2G, czyli Vehicle-to-Grid. Oznacza to, że samochód naładujemy podłączając go do zwykłego gniazdka elektrycznego. Szczegóły dotyczące zasięgu, czy samego silnika nie są jeszcze znane. Plotki mówią za to, że Urban będzie w stanie przejechać ok. 250 km na jednym ładowaniu.
Trochę za mało, żeby wyjeżdżać nim poza miasto.
