REKLAMA

Tiger zapłacił pół miliona za “reklamę” wartą milion, ale internetowy tygrys został uśpiony

Wczoraj rozegrał się ogromny kryzys wizerunkowy marki Tiger. Po publikacji prowokacyjnych grafik z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego oraz katastrofy w Smoleńsku firma wypłaciła 500 tys. zł zadośćuczynienia, a teraz znika z Instagrama.

Tiger zapłacił pół miliona za “reklamę” wartą milion, a internetowy tygrys został uśpiony
REKLAMA
REKLAMA

Gdy oczy internautów zwróciły się w stronę grafiki, którą Tiger w swoim stylu postanowił świętować pamięć o Powstaniu Warszawskim, w sieci zawrzało.

Oburzenia nie kryli klienci, użytkownicy Instagrama - na którym początkowo pojawiła się grafika - oraz użytkownicy innych mediów społecznościowych.

Niezadowolenia nie krył również Krzysztof Pawiński, jeden z właścicieli firmy Maspex, do której należy Tiger.

W następstwie tych wydarzeń producent napoju Tiger zdecydował o wpłaceniu pół miliona złotych na konto Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

Czy pół miliona to dużo?

kwota, którą przelaliśmy jest tak wielka, jak nasze poczucie wstydu.

Miłośnicy teorii spiskowych zaczęli szybko zadawać pytanie - czy całe to zamieszanie z Tigerem nie było zaplanowaną akcją. W końcu firma zapłaciła tylko pół miliona, a mówią o niej wszystkie media w kraju.

Jak wyliczono, ekwiwalent reklamowy zasięgu, który zrobiła wczoraj marka Tiger - dotarła do 5,3 mln osób - wycenia się na 287 793 dol, czyli ponad 1 mln zł.

Niektórzy uważają, że Tiger wyszedł na swoje. Sprawa jest jednak zdecydowanie bardziej złożona, bo aby ocenić konsekwencje wczorajszego zamieszania nie wystarczy prosta matematyka w postaci: odjąć pół od jednego.

Tygrys został uśpiony

Tiger nie tylko wkurzył kilka milionów Polaków, ale również zamknął sobie drogę do dalszej obecności w mediach społecznościowych.

Firma zdecydowała o zamknięciu konta na Instagramie, a inne społecznościowe profile, jak Facebook i Twitter, milczą. Bo przecież trudno coś publikować przy takiej atmosferze, jaka panuje obecnie wokół marki.

Po tak potężnej wpadce nie można ot tak przejść do publikowania wpisów takich, jak do tej pory:

REKLAMA

Podejrzewam, że konta będą jeszcze przez jakiś czas nieaktywne, a firma musi wykombinować sposób na to, aby zgrabnie przywrócić je do życia.

Na razie tygrys został uśpiony.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-17T16:38:46+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T15:06:31+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T07:25:26+01:00
Aktualizacja: 2025-03-17T06:30:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-16T19:23:56+01:00
Aktualizacja: 2025-03-16T16:21:32+01:00
Aktualizacja: 2025-03-16T08:20:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-16T07:50:00+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA