Startupy nie mają wyłączności na innowacje. Świat biznesu nie powiedział jeszcze ostatniego słowa
Rozwój nowych technologii kojarzony jest dziś ze startupami, które obwieszczają światu, często przy medialnej wrzawie, kolejne przełomy. Potrafimy czasem zapomnieć o tym, że nie tylko takie młode i małe firmy zmieniają świat. Nie wszystkie duże przedsiębiorstwa i korporacje przespały technologiczną rewolucję.
Z roku na rok świat coraz szybciej się zmienia. Dzisiaj człowiek doświadcza w ciągu swojego życia tylu przełomów, ile w przeszłości było udziałem kilku poprzednich pokoleń razem wziętych. Wywróciło to do góry nogami świat biznesu, który musi reagować na zmiany rynku znacznie szybciej niż kiedykolwiek.
Zdarza się, że ogromne firmy nie nadążają za zmianami, a jeśli tylko na chwilę złapią zadyszkę - zostają w tyle.
We współczesnym, zabieganym świecie bardzo modnym sposobem na robienie biznesu stało się zakładanie startupów - małych firm, w których niewielki zespół pracuje nad realizacją ciekawego pomysłu. Startup zwykle zabiega o finansowanie u zewnętrznych inwestorów. Taka firma może przez kilka lat skupić się na dopracowaniu swojego pomysłu, a potem... rynek go weryfikuje.
Większość startupów upada, zanim ich produkt zacznie zarabiać. O firmach, którym udało się przebić, jest oczywiście najgłośniej, ale na każdy udany projekt, który zaczął przynosić pieniądze - lub przynajmniej zdobył na tyle użytkowników i rozgłosu, by zdobyć kolejne pieniądze od inwestorów - przypada gros innych, które upadły łamiąc życiorysy i niszcząc kariery.
Zachłyśnięci startupami możemy zapomnieć o tym, że duże firmy działające od lat też mają swój udział w rozwoju technologii.
Ogromne, międzynarodowe molochy są oczywiście związane biurokratyczną machiną. Nieco wiąże to ręce wizjonerom i nie pozwala im realizować swoich wizji w tak nieobarczony troskami sposób, jak w przypadku pracy w startupie. Nie oznacza to jednak, że w działach R&D ogromnych korporacji nie może pojawić się coś wyjątkowego, coś pchającego całą branżę do przodu.
Tak jak startupy są bardzo różne, tak przedsiębiorstwa działające na rynku technologicznym nie są sobie równe. Można wskazać firmy, które są skostniałe i nie wytrzymują morderczego wyścigu. Inne przedsiębiorstwa odnalazły się jednak w nowej, głównie cyfrowej rzeczywistości. Zdobyte przez lata know-how i wykwalifikowana kadra pozwala im się rozwijać.
Tego typu firmy działają także w Polsce.
Przykładem takiego przedsiębiorstwa jest krakowska EC Grupa, która powstało już w 1998 roku pod nazwą Energocontrol Sp. z o.o. i od 2009 roku ma status centrum Badawczo-rozwojowego. Współcześnie firma zajmuje się nie tylko prowadzeniem prac badawczych dla innych podmiotów (działających nie tylko w Polsce, ale również na rynku międzynarodowym) ale też produkcją.
EC Grupa dziś chwali się, że jest "jedną z najbardziej dynamicznie i wielokierunkowo rozwijających się firm inżynierskich w Polsce" i działa w takich obszarach jak np. lotnictwo, górnictwo i energetyka. Zatrudnienie znalazło w niej ok. 200 osób - to w znacznej mierze absolwenci najlepszych polskich uczelni i wykwalifikowani specjaliści.
Czym w ogóle zajmuje się EC Grupa?
W skład EC Grupy wchodzą takie działy, jak np. EC Engineering (projektowanie, badania symulacyjne i pomiary weryfikacyjne pojazdów), EC Test Systems (sprzedaż i wdrażanie systemów pomiarowych do badań drgań i hałasu), EC KPG (m.in geologia złożowa i inżynierska, hydrogeologia i projektowanie kopalń) i EC AvioTech (oprzyrządowanie dla przemysłu lotniczego). W ramach grupy działa też EC Training Center (szkolenia z zakresu m.in. termowizji) oraz Biuro Zarządzania Projektami.
To dopiero początek drogi.
Przedsiębiorstwa, jeśli chcą się utrzymać na rynku, muszą stale się rozwijać. EC Grupa przekształca się teraz w firmę produkcyjną, a działalność usługowa realizowana dla innych podmiotów staje się powoli mniej istotna, niż produkcja własna. To, czym polska firma może się pochwalić, to chociażby produkowane przez siebie:
- pantografy do szybkich kolei;
- automatyczne schody do pociągów;
- zrobotyzowane stanowiska do produkcji w przemyśle kolejowym, samochodowym i lotniczym.
Klasyczny biznes i startupy idą w parze.
EC Grupa skupia w sobie wiele oddziałów, a nie wszystkie powstały bezpośrednio w strukturach przedsiębiorstwa-matki. Tadeusz Uhl jest pracownikiem naukowym, a we współpracy ze studentami założył wiele startupów... które teraz wchodzą w skład EC Grupy. Praca na uczelni była nie do przecenienia - lwia część projektów miała akademickie korzenie.
Firma Tadeusza Uhla współpracuje obecnie z Akademią Górniczo-Hutniczą, z którą EC Grupa prowadzi wspólne projekty. Pracownicy krakowskiej firmy realizują w murach AGH swoje prace dyplomowe, a uczelnia jest w dodatku dla firmy źródłem potencjalnych pracowników. Wielu absolwentów po zakończeniu studiów znalazło zatrudnienie w EC Grupie.
EC Grupa nie zajmuje się zamawianiem z Chin smartfonów i naklejaniem na nich swojego logo.
Krakowskie przedsiębiorstwo skupia się na nieco mniej medialnych, ale szalenie ważnych we współczesnym świecie obszarach. Na nic zdałyby nam się te wszystkie telefony i tablety, gdyby w miejscu stanął rozwój rynku transportowego (samoloty, kolej, samochody) lub ogólnie - przemysł (chemiczny, energetyczny).
Przez ostatnie 19 lat EC Grupa zrealizowała wiele projektów, w tym badawczo-rozwojowych i zakupowo-wdrożeniowych. Dzięki zdobytemu przez lata doświadczeniu opracowała własne produkty i rozwiązania. Realizuje projekty innowacyjne i nowatorskie, bo tylko takie są w stanie sprostać wymaganiom współczesnego świata - i tylko takie dobrze się sprzedają.
EC Grupa działa nie tylko w Polsce. Obecna jest na wszystkich kontynentach, a jej przedstawicieli handlowych krakowskiej firmy można znaleźć w wielu różnych krajach całego świata.
