Warszawski dzień - złapane smartfonem #25
Bo kto powiedział, że deszczowa pogoda jest zła do zdjęć?
Wczoraj był deszcz, a więc dziś mamy odbicia w kałuży. Tym razem warszawskie, jako że dzień spędziłem na nagraniach w naszej stolicy. Budynku na zdjęciu chyba nikomu nie trzeba przedstwiać.
Codziennie dzielę się z wami jednym najlepszym zdjęciem, które wykonałem danego dnia smartfonem Samsung Galaxy A5 2017.
Co jest najtrudniejsze w zdjęciu tego typu? Dostrzeżenie odbicia, ponieważ trudno je zobaczyć, kiedy patrzymy z góry, z wyprostowanej pozycji. Wystarczy jednak kucnąć, żeby perspektywa zupełnie się zmieniła, ukazując odbicia budynków.
Twierdzisz, że wyglądasz dziwnie, kiedy kucasz w centrum miasta w poszukiwaniu kadru? Jeśli jesteś tego zdania, to prawdopodobnie nie zostaniesz dobrym fotografem. Nie ma nic gorszego, niż wstydzenie się tego, że robi się zdjęcia.
A wykonanie podobnego kadru jest prostsze, niż można się spodziewać. W tym wypadku postarałem się, by poza odbiciem było widać też kawałek chodnika. Tuż przy kałuży znalazł się liść, który pasował do mojego ujęcia.
Do góry nogami
Efekt, który widzicie, to kadr po odwróceniu o 180 stopni. To ciekawy zabieg, który sprawdza się przy wszelkich zdjęciach z odbiciem w wodzie.
Obróbkę zdjęcia przeprowadziłem w mojej ulubionej aplikacji mobilnej VSCO. Zastosowałem filtr o nazwie 09 z paczki „Legacy”, a do tego podbiłem trochę kontrast. Pomarańczowy, nierzeczywisty kolor filtra bardzo spodobał mi się w tym kadrze, więc nie starałem się go w żaden sposób wygasić.
Kolejne zdjęcie już jutro. W międzyczasie zapraszam do obejrzenia mojego profilu na Tookapic, gdzie znajdziecie wszystkie zdjęcia powstałe w naszym projekcie fotograficznym tworzonym wspólnie z Samsungiem i Tookapic.