Przekręt roku: zebrali milion dolarów na obudowę do iPhone'a. Obudowy nie będzie, pieniędzy też
Idea była świetna. Popslate miało służyć jako obudowa do iPhone’a z zapasowym akumulatorem i wyświetlaczem e-ink. Niestety firma, która ją tworzyła właśnie zbankrutowała i nie zwróci wspierającym z Indiegogo ani dolara.
Każdy z nas odblokowuje ekran telefonu najpewniej kilkadziesiąt razy dziennie, aby sprawdzić godzinę i powiadomienia. Krótki czas, a wyciska z akumulatora bezcenną energię. Czy nie byłoby świetnie mieć do dyspozycji dodatkowy ekran do takich krótkich zerknięć?
Właśnie z takiego założenia wyszli twórcy Popslate, których pomysł tak spodobał się ludziom, że pośpieszyli ze wsparciem ich kampanii na Indiegogo.
Popslate zebrało 1,1 mln dol. - 1371 proc. zakładanej kwoty minimum
Przypomnijmy, kwota minimalna oznacza, że akurat tyle pieniędzy jest potrzebne do wykonania produktu i wysłania go do wspierających. Tu udało się nawet zebrać 13 razy więcej!
Co zawiodło? Obudowa nie przeszła procesu certyfikacji Apple
Popslate jest wykonane z plastiku i włókna szklanego. Te drugie nadają obudowie formę i twardość, ale również blokują sygnał radiowy, który jest dość istotnym szczegółem, jeśli nie chcemy mieć cegły zamiast telefonu.
Przeprojektowanie prototypu, wykonanie testów, certyfikacja – to wszystko trzeba byłoby robić od początku. Niestety skończyła się kasa i firma zbankrutowała.
Wspierający z Indiegogo nie dostaną swoich pieniędzy, nie ma z czego zwracać wsparcia.
Czego uczy nas ta sytuacja? Zwłaszcza hardware’owe projekty powstające dzięki zbiórkom społecznościowym są obarczone kolosalnym ryzykiem. Firma może zbudować projekt waszych marzeń albo równie dobrze rozmyć się jak sen na jawie.
Ciekawym przypadkiem na mapie społecznościowego finansowania jest polski Neuroon, który zebrał 400 tys. zł na Kickstarterze. Początkowe założenia tego produktu okazały się błędne, ale społeczność wspierających zaakceptowała zmiany i dłuższy czas oczekiwania. Wspierający Popslate nie dostali takiej szansy.