Świat gier mobilnych czeka trzęsienie ziemi. Razer właśnie kupił producenta smartfonów
Kto by pomyślał? Gamingowy gigant, Razer, wybrał się na zakupy i... przejął małego producenta smartfonów. Nie byłoby w tym nic ekscytującego, gdyby nie fakt, że mowa o Nextbit.
Nextbit to bodajże najmłodszy gracz na rynku mobilnym. Firma powstała ledwie 3 lata temu i od razu przykuła uwagę wszystkich. Dlaczego? Po pierwsze, stworzyli ją byli pracownicy takich firm jak Google i HTC, odpowiadający m.in. za design urządzeń i czystego Androida. Po drugie, ich pierwszy smartfon, Nextbit Robin, jako pierwszy obiecał "nieskończoną ilość miejsca na dane" dzięki ścisłej integracji z chmurą.
Sprzedażowo Nextbit Robin sukcesu nie odniósł. Recenzje również zbierał mieszane, choć obiektywnie patrząc był bardzo dobrym smartfonem. Może z nieco zbyt odważną stylistyką.
Spodziewaliśmy się, że w tym roku Nextbit pokaże nowe urządzenie. Nie spodziewaliśmy się jednak, że zyska tak potężnego partnera.
Razer przejął Nextbita. Co to oznacza dla graczy?
Gamingowy gigant nie podaje szczegółów przejęcia. Więcej na ten temat dowiadujemy się jedynie z krótkiego komunikatu na stronie producenta smartfonów.
Nextbit ma pozostać niezależnym oddziałem, działającym wewnątrz Razera i pracującym nad "unikalną stylistyką i doświadczeniem". Zapowiada się zatem, iż Nextbit nadal będzie pracował nad smartfonami, tym razem pod sztandarem znacznie większego gracza.
Przy tym Nextib nie porzuca nabywców swojego pierwszego smartfona (który, swoją drogą, dostępny jest teraz cenie... 160 dol.). Posiadacze Robina będą otrzymywać aktualizacje zabezpieczeń i wsparcie techniczne jeszcze przez rok.
Po co Razerowi własny smartfon?
Prawdę mówiąc, ten krok wydaje mi się być bardzo logicznym przedłużeniem strategii zawłaszczania dla siebie coraz większych połaci rynku gier. Rozrywka mobilna to dziś potężny odłam branży, a Razer nie może sobie pozwolić, by nie wejść w niego z całą mocą - tak jak wszedł w świat pecetowego gamingu, oferując najpierw drobne akcesoria, a na końcu potężne laptopy dla graczy.
Nie zdziwię się więc, jeśli gdzieś w przyszłym roku na sklepowe półki trafi smartfon Razera i wzorem laptopa Razer Blade wniesie na ten rynek zupełnie nowe doświadczenie, i nową jakość.
Razer doskonale wie, co robi.
Firmie udało się zbudować nieprawdopodobnie oddaną bazę fanów, którą porównać można chyba wyłącznie do miłośników sprzętu Apple. Gdy oprócz akcesoriów i komputerów Razer doda do portfolio własny smartfon, nie ma żadnych wątpliwości, że z marszu ustawią się po niego kolejki wiernych marce użytkowników.
Czekam z niecierpliwością! Razer słynie z nietuzinkowych rozwiązań i bardzo odważnych (choć równie drogich...) rozwiązań. Nie mogę się doczekać, by zobaczyć, co ciekawego może wnieść ta firma w połączeniu z Nextbitem na rynek mobilny.
Któremu, prawdę mówiąc, przydałoby się solidne przewietrzenie. Ten duet może tego dokonać.