REKLAMA

Tajemnica problemów Galaxy Note 7 przestaje być tajemnicą. Samsung zagra w otwarte karty

Nie powiem, że ta wiadomość mnie szczególnie zaskoczyła. Przyczyną awarii smartfonów Samsung Galaxy Note 7 jest… akumulator. Źródła agencji Reuters donoszą, że koreański producent już zdaje sobie z tego sprawę i niebawem oficjalnie przedstawi liczne informacje dotyczące tego problemu.

Samsung Galaxy Note 7
REKLAMA
REKLAMA

Wbrew pozorom jest to bardzo ważna informacja. Oznacza ona bowiem, że Samsung wie, co było przyczyną awarii jego sztandarowego smartfona. Po dochodzeniu trwającym dobre kilka miesięcy udało się znaleźć przyczynę ekstremalnego przegrzewania się sprzętu, które prowadziło do samozapłonu i zniszczenia urządzenia.

Problem ten był szczególnie poważny także dlatego, że Samsung polecał smartfony Galaxy Note 7 jako sprzęty idealne do korzystania z wirtualnej rzeczywistości. Do trzymania ich kilka centymetrów od głowy i oczu! Na szczęście żaden fan tego rodzaju rozrywki nie ucierpiał z powodu wybuchu urządzenia.

Samsung w laboratorium odtworzył proces samozapłonu Galaxy Note 7.

Wiadomo też, że problemem nie okazały się tu takie aspekty jak kształt urządzenia, jego podzespoły (poza wspomnianym akumulatorem) oraz oprogramowanie. Co dokładnie się stało? Jak na razie nie wiadomo nic poza tym, że sprawa ma związek z wadliwymi ogniwami.

Koreańczycy już niebawem podadzą konkretne przyczyny awarii. Ma to się stać 23 stycznia. Data ta nie jest przypadkowa. Dzień później koreańskie przedsiębiorstwo opublikuje wyniki finansowe za ostatni kwartał poprzedniego roku. Pokazując, że sytuacja jest pod kontrolą, Samsung chce w jak największym stopniu ograniczyć spadek wartości firmy na giełdzie. Kto wie, może Samsung ma niezbędne informacje od kilku tygodni i po prostu chce je opublikować w najlepszym możliwym momencie.

Samsung przez tak poważny kryzys przeszedł naprawdę wzorowo. Najpierw rozpoczął szeroko zakrojoną akcję serwisową, w trakcie której wymienił we wszystkich wadliwych smartfonach akumulatory Samsung SDI na te produkcji chińskiej. Niestety okazało się, że i one były wadliwe, a firma podjęła bardzo odważną i odpowiedzialną decyzję o wycofaniu wszystkich egzemplarzy Galaxy Note 7 z rynku.

Cała sytuacja może przełożyć się na straty sięgające kilkunastu miliardów dolarów.

REKLAMA

To jednak są tylko pieniądze, które Samsung może łatwo odrobić. Zdecydowanie ważniejsze są w tym przypadku ewentualne straty wizerunkowe. Wielu klientów mogło pomyśleć, że także kolejne smartfony Samsunga nie będą bezpieczne. W końcu jeżeli firma nie może znaleźć przyczyn tak poważnej awarii, to coś jest na rzeczy.

Teraz Koreańczycy pokazali, że trzymają rękę na pulsie, a ich następne smartfony będą pozbawione wad poprzednika. Jestem w stanie pokusić się o stwierdzenie, że prawdopodobnie będą to najbezpieczniejsze smartfony, jakie kiedykolwiek znalazły się na rynku. W końcu Samsung teraz będzie musiał szczególnie dbać o jakość swoich produktów i przewyższyć na tym polu całą konkurencję.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA