REKLAMA

Po innowacyjnych Moto Z czas na odrobinę konserwatyzmu. Oto Lenovo Moto M

Po niesamowicie odważnych premierach modułowych Lenovo Moto Z oraz Moto Z Play, chiński gigant pokazał światu kolejnego smartfona, z pomocą którego chce zawojować rynek mobilny. Oto Lenovo Moto M.

Lenovo Moto M to nowy średniak od Lenovo.
REKLAMA
REKLAMA

W Lenovo Moto M próżno szukać jakiegokolwiek DNA Motoroli, przynajmniej jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny. To zupełnie inny produkt od zaprezentowanych wcześniej Moto Z - w przeciwieństwie do „zetek”, które są innowacyjne i świeże, Moto M prezentuje się wręcz… konserwatywnie.

To konstrukcja z 5,5-calowym wyświetlaczem Full HD, zamknięta w aluminiowej obudowie unibody - jak setki innych smartfonów.

moto-m-1 class="wp-image-527386"

Lenovo Moto M ma jednak sporo do zaoferowania pod maską.

Nowego średniaka Lenovo napędza ośmiordzeniowy procesor MediaTek Helio P15, wspierany przez 4 GB RAM-u i 32 GB pamięci flash, rozszerzalnej o kartę microSD do 128 GB. Dobór SoC może budzić mieszane uczucia, ale nie zmienia on faktu, że mamy do czynienia z dość mocnym sprzętem, a na pewno takim, który będzie pracował szybko i płynnie.

Dostępna ma być również druga, nieco słabsza konfiguracja, z procesorem Helio P10 i 3 GB pamięci operacyjnej.

moto-m-2 class="wp-image-527387"

Całość zasila akumulator o pojemności 3050 mAh, a za aspekt fotograficzny odpowiadają dwa aparaty: główny o rozdzielczości 16 Mpix i przedni o rozdzielczości 8 Mpix.

Na pokładzie nie zabrakło wszelkich udogodnień, jakich oczekujemy od topowych smartfonów - czytnika linii papilarnych, szybkiego ładowania przez USB-C a także odporności na zachlapanie (choć nie zalanie; Moto M nie posiada certyfikacji IP).

motom_finegolddv_keyside_rgb class="wp-image-527390"

Jako że Lenovo bardzo blisko współpracuje z Dolby, w specyfikacji Lenovo Moto M nie mogło zabraknąć technologii Dolby Atmos oraz dźwięku 360 stopni, co powinno zagwarantować bardzo przyzwoite wrażenia dźwiękowe.

Smartfon zadebiutował na razie na rynku chińskim, ale pojawi się także nad Wisłą.

Nie znamy jeszcze dokładnej daty premiery Moto M, ale wiemy na pewno, że ma się ona niebawem pojawić także w Polsce. Nie wiemy również, na jakiej konkretnie półce cenowej uplasuje się nowy smartfon Lenovo.

W Chinach kosztować ma on mniej więcej równowartość 300 dolarów, co byłoby bardzo rozsądną ceną, gdyby nie fakt, jak silna konkurencja obstawia ten segment. Moto M wchodząc na rynek polski, gdzie Lenovo nie jest tak silne w kwestii smartfonów jak w Chinach, musi być gotowe na walkę przede wszystkim ze swoim głównym, rodzimym rywalem - Xiaomi.

moto-m-3 class="wp-image-527388"

Odkąd drugi z chińskich gigantów jest dostępny w oficjalnej dystrybucji w naszym kraju, wszyscy inni producenci muszą się liczyć z tym, że urządzenia o bardzo dobrej specyfikacji można kupić już poniżej 1000 zł.

Specyfikacja to jednak nie wszystko. Jeśli Lenovo Moto M będzie równie udanym smartfonem, co Moto Z i Z Play, to warto będzie się jej przyjrzeć chociażby z tego powodu, że obok relatywnie mocnej specyfikacji oferuje też niemal czystego Androida i wspaniałe wrażenia z użytkowania.

A wtedy nawet jeśli przyjdzie za nią zapłacić ciut więcej, niż - powiedzmy - za mocniejszego na papierze Xiaomi Mi5, to nadal będzie to ciekawsza propozycja.

REKLAMA

Właśnie ze względu na to, jak udanym połączeniem oprogramowania i hardware’u są smartfony Lenovo Moto.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA