Co siedzi pod maską Nintendo Switch?

Chwilę po zaprezentowaniu przez Nintendo nowej konsoli na blogu Nvidii pojawił się wpis mówiący o współpracy obu firm. Można się z niego dowiedzieć, że sercem Switcha jest chip Nvidia Tegra wykorzystujący autorskie API o nazwie NVN. Użycie takiego układu daje powody do obaw, w końcu jest to przerośnięta jednostka mobilna. Nie powinno jednak być tak źle, jak może się wydawać.

Model ten bazuje bowiem na najnowszej architekturze Nvidia Pascal, którą znamy z kart graficznych GeForce GTX 1000. Ta informacja sama w sobie nic nie znaczy, ale jest bardzo istotna w dalszych rozważaniach. Oznacza bowiem, że układ zastosowany w Nintendo Switch będzie znacznie nowszy i wydajniejszy niż dotychczas znane Tegra K1 oraz Tegra X1. Które, swoją drogą, również są niezwykle mocne.

Jedyny autorski SoC autorstwa Nvidii bazujący na architekturze Pascal to przeznaczona do samochodów płytka Drive PX 2. Można podejrzewać, że układ będący sercem Nintendo Switch mocno na niej bazuje. Czy to ta sama konstrukcja? Raczej nie. W końcu Drive PX 2 cechuje się stosunkowo dużymi rozmiarami, a Nintendo Switch to przede wszystkim urządzenie mobilne. Z tego powodu trudno tu mówić o konkretnej specyfikacji nowej konsoli.

Jednego jestem pewien: moc Tegry z Nintendo Switch prawie na pewno nie będzie dorównywać jednostkom znanym z konsol obecnej generacji. Skąd to przeświadczenie? Spójrzcie na wymiary konsoli Playstation 4 Slim i Xbox One S. Potem zerknijcie na Nintendo Switch, które tak naprawdę jest urządzeniem mobilnym w stacji dokującej.

Zarówno Nvidia, jak też AMD tworzą swoje układy przy użyciu porównywalnej litografii. Podobny pobór energii, podobne rozmiary, podobny wydzielanie ciepła. Układy znane z konsol nowej generacji zwyczjanie nie mają racji bytu w sprzęcie mobilnym, w tablecie z doczepionymi kontrolerami. Dlatego nie mogę uwierzyć w to, że konsola Nintendo pod względem wydajności dorówna konkurencji.

Pamiętajcie, nie należy tu sugerować się zaprezentowanymi grami. Odpowiednio pocięty i obrobiony Skyrim w końcu zadziała na każdym sprzęcie, nawet na smartfonie. I poważnie obawiam się, że do takiego ucięcia grafiki właśnie tutaj dojdzie. Czy to jednak coś złego? To zależy, jak traktujemy konsolę Nintendo Switch. Fani kanapowego grania przyzwyczajeni do stosunkowo dobrej grafiki nie będą mieli tu czego szukać.

Sam jednak uważam Nintendo Switch za konsolę przenośną, która ma tylko przy okazji oferować możliwość grania stacjonarnego. Jeżeli tak podejdziemy do zaprezentowanego dziś sprzętu, okaże się, że mobilne podzespoły mogą jej nie przeszkadzać. W tej sytuacji może okazać się, że nowa konsola będzie najmocniejszym na rynku tabletem do gier i zaoferuje jakość grafiki, jakiej wcześniej na urządzeniach mobilnych nie widzieliśmy.

Uważam, że właśnie tak będzie. Nintendo Switch jako stacjonarna konsola sprawdzi się średnio, ale jako przenośny sprzęt z opcją podpięcia do telewizora, spisze się wyśmienicie i doskonale wpasuje się w wszechobecny pęd ku mobilności. Sam, mimo że jestem fanem dobrej grafiki, jestem podekscytowany premierą Nintendo Switch. Sprzęt ten wygląda, jakby mógł zapewnić wiele godzin dobrej zabawy, a to jest znacznie ważniejsze od jakości grafiki i użytych w konsoli podzespołów.

Czytaj również: