Dobra wiadomość dla użytkowników Dropboksa
Użytkownicy chmury Dropbox z Europy mogą wreszcie pobierać aplikację Dropbox Paper na swoje iPhone’y. Do tej pory program nie był dostępny w lokalnym App Storze, ale twórcy usługi wreszcie naprawili ten błąd.
Dropbox Paper to kolejna aplikacja mobilna od twórców największej niezależnej chmury na pliki. To minimalistyczny edytor, który nie zastąpi co prawda procesorów tekstu pokroju Microsoft Worda i aplikacji webowych typu Google Docs, ale jest ciut bardziej zaawansowany niż edytory korzystające ze składni Markdown - czyli takie jak mój ukochany iA Writer.
Aplikacja Dropbox Paper wreszcie pojawiła się w europejskim App Storze.
Do tej pory użytkownicy iPhone’ów w Polsce mogli z zazdrością patrzeć na użytkowników telefonów z Androidem. Aplikacja nie była dostępna oficjalnie w polskim sklepie, ale Polacy nie zostali pominięci jako jedyni przez Dropboksa - Paper był niedostępny dla mieszkańców całej Europy.
Dzisiaj Dropbox informuje w oficjalnej wiadomości do swoich użytkowników, że Dropbox Paper jest już oficjalnie dostępny i można go pobrać z europejskiego App Store’u. Sprawdziłem to i faktycznie - aplikacja Paper w wersji 1.1.2 jest już widoczna w wyszukiwarce.
Do czego może przydać się Dropbox Paper?
Twórcy Dropboksa kładą ostatnio nacisk na pracę grupową. Ich chmura na pliki to nie tylko sposób na synchronizację danych pomiędzy kilkoma własnymi urządzeniami i dodatkowa kopia zapasowa w chmurze, ale przede wszystkim narzędzie do współdzielenia zasobów przez zespoły.
Dropbox Paper ma pomóc w organizacji pracy z wykorzystaniem chmury Dropboksa. W ramach Paper można zostawiać komentarze na temat plików dla innych użytkowników usługi. Aplikacja obsługuje kilka krojów pisma, pozwala dodawać listy punktowe do odhaczenia zadań i można w niej osadzać treści multimedialne.
Pozostaje mieć tylko nadzieję, że Dropbox Paper nie skończy tak, jak inne aplikacje rozwijane przez Dropboksa. Niestety, ale poprzednie projekty - zarówno wykupiony klient pocztowy Mailbox, jak i Carousel do zarządzania zdjęciami - okazały się porażką i zostały wygaszone.
Zobacz także:
