Pracowałem na komputerze za 500 zł. Chromebook Lenovo N22 - moje wrażenia
Chromebooki traktowałem zawsze jako komputerki drugiej kategorii - niższej nawet niż netbooki z Windowsem. Jednak tak naprawdę żadnego nie używałem dotąd dłużej - postanowiłem więc to zmienić i przetestować takie urządzenie.
Od pewnego czasu z zazdrością patrzyłem na Macbooka mojej żony. Co prawda mam mocny stacjonarny komputer i całkiem mocny laptop, ale brakowało mi sprzętu do pracy poza domem, głównie pisania i czytania dokumentacji i artykułów. Stacjonarny komputer jest - jak sama nazwa wskazuje - stacjonarny no a moje laptopy z Windowsem... Ech, pewnie sami wiecie jak jest z laptopami z Windowsem. Gdy żona już dawno pracowała na swoim Macbooku, który uruchamiał się w kilkanaście sekund, ja wciąż czekałem na dokończenie uruchamiania się Windows 10.
Nic więc dziwnego, że gdy pojawiła się dobra okazja zakupu chromebooka na Amazonie ze 99 funtów, czyli około 500 zł, zrobiłem to bez wahania. W końcu mój kolega z redakcji Dawid przy każdej okazji chwalił te komputerki.
Co Chromebook robi dobrze
Chromebook to szybko uruchamiająca się (kilka sekund!), wygodna maszyna do pisania i przeglądania internetu. Najlepiej działa online, ale jak się okazało, sporo można zrobić też bez połączenia z siecią. Do każdej czynności, jaką chcielibyśmy wykonać, zazwyczaj znajdziemy więcej niż jedną aplikację w chrome OS store. Jest więc w czym wybierać.
Najbardziej obawiałem się klawiatury - że będzie zbyt mała, aby wygodnie na niej pisać. Okazała się być pełnowymiarową klawiaturą, jak w normalnych laptopach - z tym że bez segmentu klawiszy numerycznych. Jedyną różnicą są typowo chromeosowe klawisze takie jak "Search" w miejscu caps-locka czy klawisze sterujące zamiast funkcyjnych. Można użyć ich jako zwykłych, po przestawieniu w ustawieniach systemu. Po kilku godzinach przywykłem do niej i kilka moich ostatnich artykułów na Spider's Web, łącznie z dużą recenzją Legionu i niniejszym artykułem, powstawało na nim. Chciałem w ten sposób przetestować ten komputerek.
Bezproblemowo można pracować we wszystkich aplikacjach webowych, jak i tych, które pracują offline. Istnieje duży wybór edytorów tekstu, jak również narzędzia do edycji obrazów. Podstawowych nie trzeba nawet instalować: Google Docs, Google Keep oraz prosty edytor obrazów jest dostępny out of the box.
Generalnie ChromeOS oferuje wszystko, co moglibyśmy oczekiwać od współczesnego systemu desktopowego. Daje możliwość uruchamiania aplikacji, przeglądania internetu, zarządzania plikami, odtwarzania muzyki i plików z filmami. Jeśli nie jesteśmy pecetowymi graczami, to zapewne jest 90 proc. tego, co robimy na komputerze. Jeśli starczą nam proste gry dostępne w sklepie chrome, może się okazać że i do grania wystarczy nam Chromebook. Wiem, że to dla wielu drażliwy temat, ale w sklepie Chrome możemy też znaleźć wiele emulatorów starszych platform do grania.
Odnalezienie aplikacji, której potrzebujemy, czasami zajmuje trochę czasu. Poszukiwania odpowiadającego nam edytora czy programu narzędziowego radzę rozpoczynać od... list polecanych programów udostępnionych w Internecie przez innych, bardziej doświadczonych użytkowników. Wynika to z faktu, że nazywają się one często inaczej niż ich odpowiedniki pod Windows czy na Maca.
Sprzęt
Nie sposób nie powiedzieć kilku słów o samym sprzęcie. Model Lenovo N22 jest teoretycznie przeznaczony dla placówek edukacyjnych. W związku z tym, że musi on wiele znieść w rzucanym przez ucznia plecaku, jest wykonany bardzo solidnie, ma wzmocnienia które gwarantują mu przeżycie niewielkiego upadku i odporną na zalanie klawiaturę. Posiada gniazdo słuchawkowe, normalnej wielkości wyjście HDMI, dwa gniazda USB oraz czytnik kart SD. Nad monitorem o przekątnej 11,6 cala znajduje się mikrofon oraz dość nietypowa, bo odwracalna o 180 stopni kamera. Dzięki możliwości odwrócenia możemy filmować to co się dzieje przed nami - np. nagrywać wykład, równocześnie robiąc notatki.
Wbudowane głośniki dają przeciętną jakość brzmienia i dość średnią głośność - za to bardzo dobra jakość dźwięku, z odpowiednią dynamiką i bez żadnych zakłóceń wydobywa się z gniazda słuchawkowego.
Po złożeniu laptop pokazuje jeszcze jedną ciekawą cechę - wysuwaną gumowaną rączkę, za którą możemy go przenosić bez konieczności inwestowania w specjalny futerał czy torbę.
Przyszłość - aplikacje z Androida
W najbliższej przyszłości komputery z systemem ChromeOS otrzymają możliwość uruchamiania programów z Androida i dostęp do androidowego sklepu Play. Liczba aplikacji dostępnych na ten system mocno się wtedy powiększy, a użytkownicy zyskają dostęp do wielu aplikacji, których dotąd nie ma - mi np. brakowało dobrego odtwarzacza wideo i aplikacji Apple Music. Co ciekawe, wraz z Chromebookiem otrzymałem w ramach tzw. Chromebook Offers 3 miesiące Google Music za darmo (oraz aż 2 lata 100 GB w ramach Google Drive). Gdyby odliczyć cenę tych usług, ten komputer robi się jeszcze tańszy - tym bardziej że Dysku Google używam na co dzień.
Hackowanie chromebooka
Nie byłbym sobą, gdybym nie próbował użyć mojego chromebooka do rzeczy, które nie do końca były przewidziane przez producentów. Na przykład do... programowania czy do uruchomienia pełnej wersji Linuksa. Na chromebookach można uruchomić np. Ubuntu - niejako obok głównego systemu operacyjnego - przejście pomiędzy nimi nie odbywa się przez reboot lecz kombinacją klawiszy przełączającą konto. Można to zrobić dzięki aplikacji o nazwie Crouton, napisanej przez jednego z programistów Google pracujących nad ChromeOS.
Takie rozwiązanie było jednak dla mnie dość niewygodne i zdecydowałem się na instalację na zasadzie dual-boot - przy naciśnięciu odpowiedniego klawisza przy starcie uruchamiany jest Linux. Konfiguracja takiego rozwiązania nie jest jednak przeznaczona dla "zwykłego" użytkownika. Wciąż nie wszystko działa (np. nie działa dźwięk akurat na moim modelu), a proces instalacji jest dość złożony i polega m.in. na zmianie firmware'u notebooka.
Używam Chromebooka na co dzień
Zauważyłem, że przychodząc do domu i chcąc poczytać coś w Internecie, pooglądać coś na YouTubie, wejść na Slack, czy napisać artykuł, sięgam po Chromebooka.
Mimo swojej ekstremalnej prostoty, jest to szybki i wygodny sprzęt (do tego pracujący naprawdę długo na baterii - 10-12 godzin aktywnego użytkowania okazuje się być całkowicie realnym czasem). Urządzonko sprawdziło się również dobrze w trakcie weekendowego wyjazdu na wieś.