REKLAMA

Haveibeenpwned.com - sprawdź, czy i gdzie cię zhackowali. Zdziwisz się

W związku z hackiem Dropboksa przeżywam mały kryzys wiary w internet. Tym bardziej, że sprawdziłem, że to nie jeden włam, którego padłem ofiarą. Lepiej sprawdź sam, gdzie ciebie dorwali.

Haveibeenpwned.com – sprawdź, czy i gdzie cię zhackowali. Zdziwisz się
REKLAMA
REKLAMA

Nie wiem, może jestem naiwny, ale naprawdę łudziłem się, że Dropbox to marka i firma z gatunku tych nie do złamania, tak jak Apple, Google, czy Microsoft.

Zobaczcie - codziennie słychać głosy o kolejnych włamach, a nikt nigdy nie złamał zabezpieczeń Google’a, czy Apple’a. Owszem była afera z kradzieżą zdjęć celebrytów z ich iPhone’ów, ale tam hackerzy po prostu odgadywali proste hasła, które owi celebryci stosowali.

Nikt nigdy nie włamał się do iTunesa, a przecież tam jest ponad 1 mld kart kredytowych zarejestrowanych. Nikt nigdy nie wykradł hurtowego dostępu do Gmaila, czy Docs, mimo iż są tam pewnie najbardziej poufne dane świata.

Naiwnie uważałem, że Dropbox to jedna z takich organizacji, której hackerzy po prostu nie dorwą. Przecież cały ich biznes opiera się właśnie na ochronie danych, które użytkownicy przetrzymują w ich świetnie zaprojektowanej chmurze.

A tu bach, 70 mln danych logowania wykradzione, z czego połowę hashowana była w taki sposób, że pierwszy lepszy domorosły hacker je rozkmini.

Zresztą mimo że potężny, włam do Dropboksa wcale nie był największy w historii. Jeden z komentujących mój poprzedni tekst na ten temat przygotował fajną listę największych hacków do serwisów i usług internetowych.

największe włamy class="wp-image-513868"

Jeśli i ty chcesz sprawdzić, gdzie cię hackerzy dorwali, warto udać się na stronę haveibeenpwned.com. Tam, podając nasz login lub e-mail, który rejestrujemy w różnych serwisach, można się dowiedzieć, czy i gdzie padł łupem hackerów.

Jak się okazuje, w moim przypadku to nie tylko Dropbox, ale także LinkedIn, Tumblr i MySpace. Żadna z tych usług, poza Dropboksem ma się rozumieć, nie jest dla mnie przesadnie ważna, jednak mimo tego, że nigdzie nie używam tych samych haseł (nawet w usługach o mniejszym znaczeniu dla mnie), to wszędzie je zmieniłem, a w jednym przypadku usunąłem całe konto.

Przy tej smutnej okazji ponownie do Was apeluję, drodzy Czytelnicy Spider’s Web - koniecznie przestrzegajcie trzech reguł:

REKLAMA

- używajcie menedżera haseł, gdzie można generować tzw. trudne hasła i gdzie można mieć łatwy dostęp do tych trudnych haseł;
- nigdy nie używajcie tych samych haseł do usług internetowych - nawet tych, które nie są dla Was ważne i gdzie nie umieszczacie poufnych danych;
- używajcie dwustopniowej weryfikacji logowania (oczywiście jeśli jest dostępna) - to Was ochroni w 99,9 proc. wszystkich przypadków włamań.

Rzekłem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA