Koniec 16 GB pamięci w iPhonie? Apple w końcu równa do konkurencji
Jedną z największych wad iPhone’ów jest ich wysoka cena. Dodatkowo jest ona potęgowana przez konieczność kupna droższej wersji urządzenia, wyposażonej w 64 GB pamięci. Niebawem jednak to się zmieni, a Apple znacznie zwiększy pojemność swoich urządzeń mobilnych.
Wynika tak z nieoficjalnych informacji, a konkretnie dokumentu pochodzącego z chińskiej fabryki. Można się z niego dowiedzieć, że tegoroczny iPhone będzie dostępny w wersjach 32, 128 oraz 256 GB. Wielu osobom taka konfiguracja pojemności może wydawać się bezsensowna, ale ja w nią wierzę, ponieważ w poprzednich latach Apple stosował jeszcze bardziej kuriozalną konfigurację 16, 64 oraz 128 GB. Tak jak wtedy, pierwsza i druga pod względem cenowym wersja urządzenia aż czterokrotnie różnią się pojemnością.
Co tu dużo mówić, zmiana ta mnie cieszy.
Jak rasowy cebulak, kupiłem iPhone’a SE w wersji 16 GB. Czy da się żyć z taką pojemnością?
Jak najbardziej, ale co to za życie? Brak możliwości trzymania dużej ilości muzyki w pamięci, oglądanie się na każdą instalowaną aplikację, konieczność trzymania zdjęć i praktycznie wszystkich danych w chmurze i to nie ze względu na wygodę, ale właśnie za małą pojemność pamięci urządzenia.
Do tego dochodzi wysoka cena smartfonu. Umówmy się, iPhone’y są zwyczajnie drogie. Co prawda za podstawową wersję urządzenia należy zapłacić 3000 zł i jest to standard w świecie smartfonów, ale tak naprawdę nie da się jej używać. Wszystkie inne sztandarowe smartfony w podstawowych wersjach nie tylko mają 32 GB pamięci, ale też pozwalają na rozszerzenie jej za pomocą kart microSD. W przypadku iPhone’ów takiej możliwości nie ma, więc pozostaje kupić droższą wersję urządzenia i wydać na nią około 3700 zł.
To ekstremalnie duży wydatek jak na telefon, zwłaszcza że obecnie Samsunga Galaxy S7 da się kupić za jakieś 2000 zł, a równie dobrego Huaweia P9 za 1600 zł. Tak, wiem, nie są to oficjalne ceny, ale klienta to nie obchodzi. Najważniejsze dla niego jest to, że za tyle może dostać nowe, nieużywane urządzenie. A jeżeli chce kupić sprzęt w sklepie, może kupić Honora 8 za dokładnie 1999 zł. Cena droższej wersji iPhone’a jest niemal dwukrotnie wyższa.
I oczywiście nie ma w tym nic złego. Jeżeli ludzi stać na ten sprzęt, niech go kupują. Istotne jest tylko, że teraz dopłacać się będzie za dodatkową pamięć w ilości hurtowej, a nie za możliwość korzystania z urządzenia mobilnego w absolutnie normalny sposób. Teraz pozostaje tylko pytanie, kiedy standardem w świecie smartfonów staną się 64 GB pamięci flash i ile czasu po ustanowieniu tego standardu Apple dojdzie do wniosku, że ponownie warto zwiększyć bazową ilość pamięci w swoim smartfonie.
Historia lubi się powtarzać, więc zapewne ponownie zajmie to co najmniej kilka lat.
Czytaj również: