Konsola Nvidia Shield TV trafi do sklepów lada dzień. Znamy polskie ceny

Nvidia Shield TV nie jest nowym sprzętem. Konsola ta globalną premierę miała ponad rok temu. Mimo wszystko warto się nim zainteresować. Urządzenie to łączy funkcje konsoli do gier oraz centrum multimedialnego. Nvidia Shield TV to prawdopodobnie najwydajniejsze urządzenie z systemem Android TV dostępne na świecie. Jest to zasługa autorskiego układu Nvidia Tegra X1.

Wchodzący w jego skład procesor ma cztery energooszczędne rdzenie Cortex-A53 oraz cztery wydajne Cortex-A57. Do tego dochodzi mocarny (jak na mobilne standardy) układ graficzny wyposażony w aż 256 rdzeni CUDA, 16 jednostek teksturujących i 16 jednostek ROP. Podzespoły te pozwalają na odtwarzanie wideo 4K oraz uruchamianie gier ładniejszych niż na konsolach poprzedniej generacji.

Dzięki wydajnym komponentom Nvidia Shield TV jeszcze przez długi czas będzie w stanie uruchamiać wszystkie gry tworzone z myślą o systemie Android. Bardziej zaawansowane tytuły będzie można strumieniować bezpośrednio z sieci, dzięki usłudze GeForce Now. Jeżeli dysponujecie dobrym połączeniem internetowym, funkcja ta będzie działać bardzo dobrze także w Polsce. Jest to zasługa niemieckiego serwera usługi, który znajduje się stosunkowo blisko naszego kraju. W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. Usługa GeForce Now jest płatna i kosztuje 9,99 euro, nieco ponad 40 zł miesięcznie. Na pocieszenie jednak dodam, że gry kupione w usłudze (tak, trzeba je dodatkowo kupować!) można uruchamiać też na pececie.

Jeżeli chodzi o możliwości multimedialne, nie ma się do czego przyczepić. Konsola działa pod kontrolą systemu Android TV w najnowszej wersji 6.0, więc jest wyposażona we wszystkie nowe funkcje przygotowane przez Google. Nvidia obiecuje, że sprzęt będzie bardzo szybko dostawał aktualizacje do najnowszych wersji oprogramowania. Nie mamy powodów, by jej nie ufać. Przykład poprzednich sprzętów Nvidii działających pod kontrolą systemu Android pokazał, że amerykańska firma wywiązuje się ze swoich obietnic. Wszystkie urządzenia z serii Shield otrzymują nowe wersje oprogramowania dosłownie kilka dni lub tygodni po oficjalnej premierze nowego Androida.

Na możliwości konsoli pozytywnie wpływa również dodatkowe wyposażenie. Ma ona tylko 16 GB pamięci, ale można ją rozszerzyć za pomocą kart microSD o maksymalnej pojemności 128 GB. Można też kupić droższą wersję sprzętu wyposażoną w dysk o pojemności 500 GB i tym samym zyskać ogromną ilość miejsca, oczywiście jak na sprzęt wywodzący się z rynku mobilnego. Oprócz tego konsola jest wyposażona w dwa porty USB 3.0, port microUSB oraz wyjście HDMI 2.0. Ten ostatni umożliwia odtwarzanie wideo w rozdzielczości 4K. Możliwości takiej jak na razie nie mają zarówno PlayStation 4, jak też Xbox One i ma ona zostać wprowadzona dopiero w nowych rewizjach tych konsol. Z kolei obecność portów USB 3.0 ma sprawić, że do sprzętu będzie można podłączyć naprawdę wiele różnych akcesoriów.

Urządzenie trafi do polskich sklepów 20 czerwca bieżącego roku. Koszt podstawowej wersji konsoli z 16 GB pamięci i jednym kontrolerem to 899 zł. Za dodatkowy kontroler trzeba zapłacić 259 zł, za pilot 239 zł, z kolei za podstawkę pod konsolę 149 zł. Ceny te wydają się wysokie, ale kupno podstawki i pilota nie jest obligatoryjne, a konsola współpracuje nie tylko z padami tworzonymi przez Nvidię. Można zatem dokupić do niej tańszy kontroler lub podłączyć obecnie posiadany pad.

Czy Nvidia Shield TV to dobry zakup? To zależy. Jeżeli chcecie przede wszystkim grać, lepszą opcją w moim odczuciu jest zwykła konsola do gier. Jeżeli jednak szukacie kompletnego centrum multimedialnego i konieczność płacenia miesięcznego abonamentu za możliwość grania w tytuły z najwyższej półki was nie przeraża, powinniście poważnie rozważyć kupno tego sprzętu. Mi Nvidia Shield TV bardzo się podoba, bo to nie tylko nowatorska konsola do gier, ale też najbardziej dopracowana przystawka multimedialna działająca pod kontrolą systemu Android TV, który jest przyszłością rynku Smart TV. Jakiś czas temu rozważyłbym kupno tego urządzenia, ale wydaje mi się, że jako posiadacz Playstation 4 oraz Chromecasta po prostu go nie potrzebuję.