Zdjęcia z Galaxy S7 różnej jakości? Producent stosuje dwa typy matryc, a to może robić różnicę
Okazuje się, że Samsung Galaxy S7 występuje nie w dwóch wariantach (edge i flat), ale przynajmniej w kilku innych. Różnice nie są widoczne, bo dotyczą podzespołów. Oprócz dwóch różnych procesorów są też (ponownie…) dwie różne matryce aparatu.
Fotograficzny testy Samsunga Galaxy S7 pojawi się na Spider’s Web już niebawem. Mateusz Nowak już porównuje zdjęcia z S7 i iPhone’a 6s, a niedługo aparat tego smartfona sprawdzę też ja, na co czekam z nieukrywaną ekscytacją. Jeśli pierwsze opinie się potwierdzą, będziemy mieli nowego króla fotografii mobilnej.
Okazuje się jednak, że różne modele Galaxy S7 będą wyposażone w różne typy matryc
Ta sama sytuacja miała miejsce w poprzedniku tego modelu. Część matryc była przetwornikami produkcji Sony, a część produkcji własnej Samsunga. Obie matryce były bardzo dobre i dawały zbliżone rezultaty, ale testy jasno pokazywały, że są między nimi różnice, np. w odwzorowaniu balansu bieli.
W Samsungu Galaxy S7 jest podobnie. Część modeli wykorzystuje matrycę Sony IMX260, a część ISOCELL S5K2K1 produkcji Samsunga. Co więcej, wygląda na to, że nie ma żadnej korelacji między krajem dystrybucji a sensorem. Zarówno modele amerykańskie (ze Snapdragonem 820) jak i europejskie (z Exynosem 8890) mają różne typy matryc.
To dziwna praktyka, która nie jest do końca fair w stosunku do klienta. To tak jakby producent zakładał, że klient jest niezbyt inteligentny i nie zauważy różnicy. Większość osób nie zwróci uwagi na detal jakim jest matryca, ale są klienci, którzy przed zakupem smartfona chcą wiedzieć, co kupują. Szczególnie, że płacą nie mało.
Szalona ekipa zapaleńców z chipworks.com rozebrała Samsunga Galaxy S7 na części pierwsze i sprawdziła, co kryje się w środku.
W testowanym modelu znalazł się nowy przetwornik Sony o oznaczeniu IMX260. Jest to matryca Exmor RS trzeciej generacji, a więc jest wykonana w najdoskonalszej technologii, jaką dysponuje obecnie Sony. Jest to matryca CMOS BSI (back-side illuminated), której warstwy są ułożone w stos (stacked).
Matryca ma przekątną 1/2.5 cala i rozdzielczość 12,3 miliona pikseli, z których każdy ma wielkość 1,4 µm. Jedną z największych nowości jest jednak nowy system autofocusu wbudowany bezpośrednio w matrycę. 100% pikseli na matrycy jest jednocześnie komórkami detekcji fazy, a więc poza zbieraniem światła bierze udział w ustawianiu ostrości.
To bardzo ważne, bo układ AF dostaje więcej światła, a więc więcej informacji na temat (nie)ostrości. W efekcie ostrość ma być ustawiana rekordowo szybko, zwłaszcza wtedy, gdy brakuje światła. A to przecież najważniejsze, bo właśnie w takich warunkach aparaty mają najwięcej problemów z szukaniem ostrości.
Serwis Chipworks zaprezentował ciekawe zdjęcie nowej matrycy. Czarna powierzchnia to piksele będące komórkami detekcji fazy, a kolorowe piksele wokół najpewniej są nieaktywne i nie biorą udziału w rejestrowaniu obrazu. Ciekawostek jest więcej, np. układ stabilizacji zastosowany w obiektywie.
A co kryje matryca Samsung ISOCELL?
Samsung na swojej stronie chwali się, że jego nowa matryca wykorzystuje technologię ISOCELL, która odizolowuje fotodiody na pojedynczych pikselach poprzez fizyczną barierę między pikselami. To powoduje, że dane z sąsiednich pikseli nie interferują ze sobą, przez co jakość obrazu jest wyższa. Nie wiemy, czy tę samą technologię wykorzystuje też przetwornik Sony, ale na forum XDA już pojawiają się głosy, że matryca ISOCELL daje zdjęcia o lepszej jakości.
W Galaxy S7 dużo uwagi poświęca się procesorom, czyli układom Exynos 8890 i Snapdragon 820. Jestem pewien, że będą pojawiać się porównania wydajności i prądożerności tych układów. Nikogo to raczej nie dziwi. Porównania jakości obrazu z dwóch różnych matryc są dla mnie równie istotne.