REKLAMA

Oto co Windows 10 zmieni dla fanów mobilnej fotografii

Wiele z zalet Lumii od Microsoftu i Nokii jest z całą pewnością dyskusyjne. Jestem jednak pewien obiektywności następującej oceny: to jedne z najlepszych, jeżeli nie najlepsze, mobilne aparaty na rynku w swoich klasach cenowych. A Windows 10 znacznie ułatwi nam życie.

Oto co Windows 10 zmieni dla fanów mobilnej fotografii
REKLAMA
REKLAMA

Microsoft odziedziczył po Nokii coś naprawdę unikatowego. Aparaty telefonów Lumia były najlepsze w swojej klasie, tak jak towarzyszące im oprogramowanie. Konkurencja oczywiście, przez niedbalstwo i opieszałość Microsoftu, nadrobiła zaległości. Sztandarowe Samsungi Galaxy i nowe iPhone’y wykonują równie dobre, a nawet i lepsze zdjęcia od topowych Lumii. Oprogramowanie tych telefonów, a konkretniej to związane z wykonywaniem i post-processingiem zdjęć jest nadal wzorcowe.

Jest jednak jedna rzecz, którą Nokia i później Microsoft ewidentnie spartolili. Przeróżne przemiłe dodatki są często osobnymi aplikacjami. Większość zadań wykonasz za pośrednictwem aplikacji Lumia Camera (która się dubluje z systemowym Aparatem, co już jest pewnym wstępem do problemu). Chcesz jednak bawić się głębią ostrości? Musisz wykonać zdjęcie aplikacją Lumia Refocus. Chcesz zrobić zdjęcie panoramiczne? Musisz odpalić aplikację Panorama. Chcesz cieszyć się pełnią możliwości edycji i przeglądania zdjęć po ich wykonaniu? Nie używaj systemowej galerii „Zdjęcia”, zamiast niej wykorzystuj Lumia Storyteller. I tak dalej, i tak dalej. Jednym słowem: bajzel.

Co w tej materii zmienia Windows 10?

Zaczął od wielkiego sprzątania w swoich aplikacjach, zresztą nieco przedwczesnego. Zamiast udostępniać każdy drobiazg za pomocą osobnej aplikacji, skupia się na tych systemowych: „Aparat” i „Zdjęcia”. Testujący mobilnego Windowsa Insiderzy widzą jednak, że choć microsoftowe aplikacje są bardzo przyzwoite, tak nie oferują wszystkich funkcji dostępnych do tej pory w zewnętrznych aplikacjach, a jak sam Microsoft przyznaje, absolutnie wszystkie nie zostaną przywrócone, a tylko ich część.

Uproszczenie tych aplikacji to ruch konieczny, albowiem te same aplikacje będą działać na telefonach bez „wypasionych” aparatów, a także na innych urządzeniach z Windows 10, w tym komputerach osobistych. Microsoft jednak rozwiązał ten problem w bardzo zgrabny sposób, a dowiadujemy się o tym dzięki aktualizacji aplikacji Lumia Moments dla Windows 10.

apps.35508.9007199266540780.240a5c53-02b5-4bde-8786-05837eb0ed01

Lumia Moments to jedna z aplikacji, dzięki którym posiadacze telefonów z Windows i aparatami PureView mają powody do dumy. Omawiane Lumie rejestrują wideo z dużą liczbą „klatek kluczowych”, co nieco wpływa na rozmiar nagrań, ale w zamian pozwala na wprowadzenie zupełnie nowej jakości w zdjęciach seryjnych. Aparaty PureView do tychże zdjęć można wykorzystać bowiem w dużo łatwiejszy, intuicyjny sposób: zamiast odpalić tryb „burst” i modlić się, by to dynamiczne wydarzenie, które chcemy uchwycić, zostało poprawnie zarejestrowane, po prostu nagrywamy film. A potem wybieramy sobie z niego ośmiomegapikselowe zdjęcie z dowolnego momentu z filmu, bez charakterystycznych dla skompresowanych filmów artefaktów. I właśnie ta aplikacja to zwiastun zmian.

Otóż owa aplikacja po aktualizacji na Windows 10 znika z listy zainstalowanych programów. Znajdziemy ją jednak uruchamiając systemową aplikację Zdjęcia i stanowi ona pierwszą publicznie zaprezentowaną pozycję we właśnie aktywowanej w Zdjęciach sekcji „dodatki foto”. To oznacza, że wszystkie dotychczasowe lumiowe aplikacje będą się integrować bezpośrednio w „Aparacie” i „Zdjęciach”.

Koniec z bałaganem

REKLAMA

Od tej pory Microsoft i zewnętrzni twórcy aplikacji nie będą musieli nas zachęcać do korzystania z alternatyw i zmuszać nas do niepotrzebnych decyzji „którą aplikację wybrać do wykonania zdjęcia”. Wszystko będzie zintegrowane z Aparatem i Zdjęciami, pozwalając nam na skupieniu się na wykonaniu jak najlepszego zdjęcia. Tyczy się to zarówno samego momentu wykonania fotografii za pomocą Aparatu, jak i późniejszych korekt i zabaw w Zdjęciach.

Teraz tylko trzymajmy kciuki za Lumie 950 i 950 XL, by posiadały również sprzętowe usprawnienia w dziedzinie aparatów. Sztandarowe Lumia 930, 1520, Icon i 830 zdążyły się już nieco zestarzeć, a konkurencja zdążyła je już wyprzedzić.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA