LG G4 kontra Samsung Galaxy S6 - fotograficzny pojedynek Spider's Web
Samsung Galaxy S6 i LG G4 to chyba najgorętsze smartfony z Androidem, w których producenci kładą tak duży nacisk na aparat. I faktycznie, Samsung Galaxy S6 bardzo pozytywnie zaskoczył mnie jakością zdjęć. Sprawdźmy, jak pod tym względem wypadł LG G4.
Samsungiem Galaxy S6 fotografowałem podczas urlopu, gdzie smartfon sprawdził się wyśmienicie. Pod moją recenzją prosiliście o podobny test LG G4, dlatego z przyjemnością spełniam waszą prośbę. Niestety nie miałem okazji po raz drugi testować smartfona na urlopie, ale założenia do testu pozostały takie same: sprawdziłem, jak smartfon radzi sobie w prawdziwym życiu.
Tak się szczęśliwie złożyło, że okres testowania obu smartfonów zazębił się, więc mogłem porównać bezpośrednio LG G4 z Samsungiem Galaxy S6. Postanowiłem wykorzystać tę okazję, a efekty porównania znajdziecie kilka akapitów niżej. Zacznijmy jednak od głównego bohatera dzisiejszego tekstu, czyli LG G4.
LG G4 na papierze
Na rynku smartfonów aparat LG G4 wyróżnia się przede wszystkim jasnością obiektywu. Co jak co, ale przysłona f/1.8 w smartfonie robi wrażenie. Duża światłosiła ma dwie zalety – po pierwsze, dostarcza na matrycę więcej światła, co jest szczególnie istotne w słabych warunkach oświetleniowych. Aparat nie musi wtedy przesadnie podnosić czułości ISO, dzięki czemu zdjęcia są mniej zaszumione i generalnie mają lepszą jakość. Drugą korzyścią jest możliwość łatwego rozmywania tła za fotografowanym obiektem. Oczywiście smartfon nie może pod tym względem równać się z lustrzanką, ale i tak byłem zaskoczony możliwościami LG G4.
Matryca aparatu ma 16 milionów pikseli rozciągniętych na powierzchni 1/2.6 cala. Na papierze przetwornik LG G4 ma więc takie same parametry, jak w Samsungu Galaxy S6. Ten drugi smartfon ma jednak nieco ciemniejszy obiektyw o świetle f/1.9. Oba smartfony mają też optyczną stabilizację obrazu.
Bardzo udana aplikacja aparatu i zdjęcia RAW
Asem w rękawie LG G4 jest bardzo udana aplikacja aparatu, która oferuje całkiem rozbudowany tryb profesjonalny dający dostęp do wielu parametrów ekspozycji. Co więcej, w tym trybie mamy możliwość zapisywania plików RAW w formacie DNG.
Aplikacja aparatu pozwala na zmianę balansu bieli, ostrości, ekspozycji, czułości ISO, szybkości migawki oraz na blokadę ekspozycji AE-L. Pomijając sterowanie przysłoną, mamy więc wszystko, czego potrzeba do szczęścia. Przysłona ma oczywiście stałą wartość f/1.8 i nie możemy jej przymknąć. Ciekawą funkcją aplikacji jest także histogram na żywo oraz cyfrowa poziomnica. Ta ostatnia ma jednak nieco za dużą bezwładność.
Jeśli powyższy opis wydaje ci się trochę przytłaczający, bez obaw. Aplikacja aparatu oferuje jeszcze dwa inne tryby: Prosty i Podstawowy. W tym pierwszym nie mamy dostępny właściwie do żadnych zmiennych, a ten drugi uważam za najlepszy tryb do codziennego fotografowania. Tryb Podstawowy daje bowiem dostęp tylko do kilku najważniejszych funkcji i ustawień (m.in. do lampy błyskowej i trybu HDR). Do codziennego fotografowania to w zupełności wystarcza. W praktyce można ustawić tryb Auto HDR i zapomnieć o zmianie parametrów. Algorytmy aparatu radzą sobie naprawdę sprawnie i w większości przypadków nie warto im przeszkadzać.
Laserowy autofocus
Aparat LG G4 jest wyposażony w układ, który producent nazywa „laserowym autofocusem”. Przed wykonaniem zdjęcia smartfon emituje wiązkę bardzo słabego lasera, która odbija się od fotografowanego obiektu i wraca do czujnika umieszczonego tuż obok aparatu. Dzięki temu smartfon oblicza odległość od obiektu i poprawnie ustawia ostrość. Układ działa najlepiej dla obiektów, które znajdują się w niewielkiej odległości od obiektywu. Taki system ustawiania ostrości jest bezpieczny dla oczu.
Poza nietypowym laserowym AF, LG G4 wykorzystuje również kontrastowy i – co ciekawe – fazowy autofocus, który działa poprzez komórki detekcji fazy umieszczone na matrycy. Jest tego sporo, ale najważniejszy jest fakt, że wszystkie te układy po prostu działają, a aparat ustawia ostrość błyskawicznie. W przypadku Samsunga Galaxy S6 narzekałem na to, że aparat czasem się gubi, kiedy chcemy szybko ustawić ostrość na biski obiekt. W LG G4 ten problem nie występuje.
W aplikacji aparatu rozbawiła mnie wizualizacja przedstawiająca aktywne punkty AF, która wygląda jak przeniesiona żywcem z matówki lustrzanki. Jest to jednak jeden z elementów, które podkreślają, że mamy do czynienia z zaawansowanym aparatem.
Jakość zdjęć
Generalnie rzecz ujmując, zdjęcia z LG G4 są naprawdę świetne i zdecydowanie są w ścisłej czołówce na półce smartfonów. Przy niektórych ujęciach doprawdy można zbierać szczękę z podłogi będąc w ciężkim szoku, że to co widzimy wyprodukował aparat w smartfonie. Jestem szczególnie zaskoczony łatwością rozmywania tła w LG G4 – oczywiście tylko w scenach semi-makro, ale i tak robi to wrażenie. Tryb HDR również sprawdza się świetnie, choć mam wrażenie, że w trybie auto-HDR LG G4 jest bardziej powściągliwy niż Galaxy S6.
Czasami jednak jakość zdjęć jest rozczarowująca, bo wyglądają one bardzo „smartfonowo”. Ten efekt jest winą niewystarczającej rozpiętości tonalnej matrycy oraz tego, że aparat trochę za rzadko używa trybu HDR. W niektórych scenach aparat traci też kontrast i doprawdy trudno przewidzieć, kiedy tak się stanie. Prawdopodobnie ma to związek ustawieniem względem słońca.
Kwestie użytkowe
Podobnie jak Samsung Galaxy S6, tak i LG G4 daje szybki dostęp do aparatu poprzez dwukrotne wciśnięcie przycisku. W tym wypadku jest to dolny przycisk głośności. Skrót działa rewelacyjnie, a aparat włącza się jeszcze szybciej, niż w Samsungu Galaxy S6! Pod względem szybkości działania i reakcji na przycisk migawki, aparat LG G4 jest już niemal ideałem. Nie przesadzę jeśli stwierdzę, że ocieramy się tu o prędkości zarezerwowane do niedawna dla lustrzanek, a to naprawdę duży wyczyn.
Niestety, po dwóch tygodniach testów LG G4 nie przekonał mnie do swojego nietypowego rozmieszczenia przycisków. Zdecydowanie wolę klasyczny rozkład elementów sterujących. Nie wykształciłem w sobie odpowiedniej pamięci mięśniowej co często kończyło się tym, że ze zamiast klikać w przycisk, dotykałem szkiełka aparatu. W efekcie musiałem je ciągle czyścić z odcisków palców. Poza tym w praktyce lepiej działa szybki dostęp do aparatu z poziomu przycisku „home”, tak jak w Galaxy S6. Dużo łatwiej jest wykonać ten skrót trzymając telefon jedną ręką.
Zdjęcia RAW z LG G4
LG G4 umożliwia wykonywanie zdjęć w trybie RAW. Pliki są zapisywane z rozszerzeniem DNG i zajmują zawsze po 19 MB. Zdjęcie JPG zajmuje od 5 do 10 MB.
Każdy kto ma choć trochę doświadczenia z obróbką RAW-ów na pewno docenia elastyczność tych plików. LG G4 po raz kolejny uzmysłowiło mi jednak, że sam format RAW wiosny nie czyni. Do pełni szczęścia potrzebna jest duża matryca, a tego smartfon nie może zapewnić.
Spodziewałem się, że RAW-y z LG G4 dadzą przy obróbce prawdziwego kopa, dzięki czemu Lightroom wyciśnie ostatnie soki ze zdjęć. Okazuje się jednak, że jest to gra niewarta świeczki. Niestety, w praktyce możliwości obróbki plików DNG są niemal takie same, jak zwykłych JPG-ów. Niemal, bo nieco lepiej pozwalają kontrolować balans bieli. W RAW-ach z LG G4 nie ma jakichś szczególnie dużych pokładów informacji ukrytych w światłach, a przepał to po prostu przepał. Podobnie jest z cieniami – możemy wyciągnąć z nich detale, ale wraz z nimi szum, który ma przeraźliwą, kolorową strukturę.
Surowe pliki borykają się z mnóstwem problemów, począwszy od szumów, poprzez winietę, aż po dziwne zafarby. Nawet podczas długiej obróbki trudno jest doprowadzić zdjęcia do wyjściowego wyglądu JPG-ów. Widać za to, że silnik JPG wbudowany w LG G4 robi kawał dobrej roboty. Naprawdę, w praktyce lepiej jest po prostu obrobić zdjęcie JPG. Efekt będzie równie dobry (albo i lepszy…), a poświęci się na to znacznie mniej czasu.
LG G4 kontra Samsung Galaxy S6
Samsung Galaxy S6 i LG G4 to obecnie prawdopodobnie dwa najlepsze smartfony fotograficzne z Androidem. Tak się złożyło, że oba smartfony mogłem testować równolegle, choć przez bardzo ograniczony czas, bo tylko przez jeden dzień. Postanowiłem jednak wykorzystać ten czas i zrobić garść porównawczych zdjęć w różnych warunkach. Mimo że smartfony na papierze są bardzo podobne, to w praktyce zdjęcia są zupełnie różne. Poniżej znajdziecie galerie kilku zdjęć wykonanych smartfonami. Zdjęcia z LG są zawsze po lewej stronie.
Scena pierwsza:
Powiększenie 1:1.
Wyobrażacie sobie, że powyższe zdjęcia pochodzą ze smartfonów? Jeszcze kilka lat temu było to zupełnie niemożliwe. Zdjęcia delikatnie się różnią, ale oba smartfony poradziły sobie z zadaniem. Zieleń na zdjęciu z LG G4 jest nieco cieplejsza, a samo zdjęcie jest delikatnie jaśniejsze. Oba aparaty dobrały czas ekspozycji po 1/35 s, przy czym LG G4 ustawił czułość ISO na 150, a Samsung na 80. Powiększenie 1:1 zdradza, że jest tu lekkie poruszenie, ale to mało istotne, bowiem nawet na pełnym ekranie 1920x1080 oba zdjęcia prezentują się bardzo dobrze.
Scena druga:
Powiększenie 1:1.
W zdjęciach za dnia widać, że między aparatami jest wiele różnic. Najważniejsze to nieco inny dobór balansu bieli, inny stopień wyostrzania oraz działanie trybu HDR. W tej scenie Samsung poradził sobie lepiej. Niebo jest zdecydowanie mniej przepalone, na powiększeniach widać znacznie więcej detali, a ponadto aparat wyciągnął więcej informacji z cieni. Oba aparaty fotografowały w trybie Auto HDR.
Trudno jednoznacznie ocenić poziomy wyostrzania, bo raz ostrzejszy obrazek generuje Galaxy S6, a raz LG G4. Znalazłem tu taką prawidłowość, że Samsung Galaxy S6 zachowuje więcej detali w odległych obiektach, a LG G4 w tych na pierwszym planie. Niestety LG G4 stosuje jakąś dziwną metodę wyostrzania, przez co zdjęcia wyglądają trochę jak malowane akwarelą. Dobrze pokazuje to poniższy wycinek 1:1 (LG G4 po lewej).
Ważna uwaga: te różnice są widoczne tylko wtedy, gdy się ich szuka, a więc tylko przy dużych powiększeniach. Zdjęcia oglądane na ekranie smartfona, monitora i telewizora wyglądają po prostu dobrze.
Scena trzecia:
Powiększenie 1:1.
Przy zdjęciach nocnych ponownie widać inaczej dobrany balans bieli oraz inny poziom szumów i detali. Wynika on z innych podejść do kwestii ekspozycji. LG G4 wybrał czas naświetlania 1/30 s przy ISO 1000. Samsung zaszalał i zjechał do ISO 200, ustawiając czas migawki na 1/13 s. Jak widać, trudno jakoś logicznie wyjaśnić działanie algorytmów w obu aparatach. One po prostu żyją własnym życiem, szczególnie w trybie Auto HDR. Generalnie jednak tendencja jest taka, że LG G4 chętniej wchodzi na wyższe czułości, co niestety ma odbicie w jakości zdjęć nocnych. Dobrze widać to poniżej.
Scena czwarta:
Na zdjęciu widać powiększenie 1:1 dwóch identycznych kadrów (standardowo, LG G4 jest po lewej). Widać tu jak wygląda w praktyce podwyższanie czułości: na parasolu pojawiają się dziwne żółto-fioletowe artefakty, a nieco wyżej, na dachówce, widać z kolei fioletowe szumy. Na zdjęciu z Samsunga taka sytuacja nie występuje.
Podsumowując – diabeł tkwi w szczegółach
Gdybym wcześniej nie testował Samsunga Galaxy S6, myślę, że LG G4 uznałbym za najlepszy foto-smartfon. Mając porównanie wybrałbym jednak Samsunga Galaxy S6. Nie chodzi o to, że ten drugi oferuje jakąś wyraźnie wyższą jakość zdjęć. Jakość jest w istocie bardzo porównywalna, choć w moim odczuciu nieco lepiej radzi sobie Galaxy S6.
SGS6 wygrywa jednak poprzez detale, które na pierwszy rzut oka są nieistotne – dostęp do aplikacji aparatu poprzez przycisk pod kciukiem, czy fakt, że obiektyw aparatu nie jest za każdym razem pokryty odciskami palców (co w LG G4 jest nagminne, z racji umiejscowienia przycisków). Takich rzeczy jest dużo więcej – Samsung Galaxy S6 przy przeglądaniu zdjęć leży na stole płasko, a LG G4 cały czas się buja. Mniej odpowiada mi też nakładka systemowa, jak i wykończenie ze skóry. Ponadto zdjęcia na ekranie Samsunga Galaxy S6 wyglądają nieco lepiej. Ekran Super AMOLED bardziej przypadł mi do gustu, nawet jeśli lekko podkręca kolorystykę.
To jednak te drobnostki decydują o jakości produktu. Fotografowanie Galaxy S6 było przyjemnością, podczas gdy w LG G4 nie zawsze tak było. Wobec tego, czy mogę polecić aparat w LG G4? Zdecydowanie tak. Czy mogę jednak polecić tego smartfona, patrząc ogólnie? Tutaj mam wątpliwości.
Zapraszam do pobrania paczki ze zdjęciami w pełnej rozdzielczości. Znajdziecie w niej dużo więcej kadrów (także tych porównawczych z Samsungiem Galaxy S6), a także kilka plików DNG. Archiwum ZIP, 431 MB.