Jaki tablet warto kupić? Dla mnie wybór jest prosty

Do tabletów bardzo długo nie mogłem się przekonać. Miałem już wiele urządzeń tego typu w domu, zarówno prywatnych, jak i udostępnionych w ramach testów redakcyjnych. Były to urządzenia z wszystkimi trzema liczącymi się systemami operacyjnymi: iPady z iOS, urządzenia z Androidem od Google, jak i sprzęty z Windows i Windows RT.

Zwykle po tygodniu lub dwóch tablet lądował u mnie w szufladzie i nie sięgałem po niego więcej mając do dyspozycji smartfon pełen aplikacji mobilnych i pełnoprawnego, 13-calowego laptopa. To się jednak zmieniło, a sam z tabletu zacząłem korzystać w tym roku. Wszystko za sprawą modelu, który znalazł się na szczycie mojej listy Top 3.

Ponieważ korzystam z iPhone’a i Maka, to iPad jest w moim przypadku jedynym słusznym wyborem. Zdecydowałem się prywatnie na iPada Air drugiej generacji, który zastąpił u mnie poprzedniego Aira. To urządzenie typowo kanapowe, któremu trudno tak naprawdę cokolwiek zarzucił.

Jak bardzo by nie zaklinać rzeczywistości, aplikacje dla iPada są znacznie lepszej jakości, niż ich odpowiedniki do Androida. Dlatego wybierając urządzenie z mobilnym systemem operacyjnym nawet nie patrzyłbym na ofertę producentów sprzętów z Androidem. Bogactwo oprogramowania naprawdę robi swoje.

W iPadzie Air 2 nie muszę się martwić o czas pracy z dala od gniazdka, bo akumulator bez problemu wystarcza na cały dzień. Cieszy mnie bezproblemowa dostępność akcesoriów, w tym oficjalnej nakładki Smart Cover i wielu różnych klawiatur firm trzecich, dzięki którym coraz częściej zabieram na wyjazdy służbowe tablet zamiast laptopa.

Bardzo dobrą decyzją było wybranie przez Apple do tabletów proporcji ekranu 4:3. W codziennej pracy na aplikacjach i przy konsumowaniu treści innych niż filmy, ekran bliższy kwadratu niż prostokąta sprawdza się po prostu lepiej. Nie mogę się też doczekać, aż pojawi się iOS 9 z możliwością pracy na dwóch oknach jednocześnie.

Jeśli wybierałbym dzisiaj znów tablet, to iPad Mini 2 byłby drugim urządzeniem, jakie bym brał pod uwagę. Ten sprzęt ma niemal wszystkie zalety swojego większego brata, a przy okazji jest znacznie bardziej kompaktowy. Producent zdecydował się na 7,9-calowy wyświetlacz zamiast 9,7-calowego panelu.

Wybrałbym też iPada Mini 2 zamiast jego następcy, czyli iPada Mini 3. Nowszy tablet jest wyraźnie droższy, ale ma te same podzespoły w środku co iPad Mini 2 i iPad Air pierwszej generacji, a jedyną istotną zmianą w kolejnym modelu jest dodanie przycisku Touch ID. Szkoda, że iPad Mini 3 nie dzieli specyfikacji z iPadem Air 2.

Trzeci produkt na mojej liście może was zaskoczyć, bo jest to produkt z zupełnie innego bieguna niż wymienione dwa produkty Apple. Chociaż nie mam zamiaru wracać do Windowsa, to akurat ten produkt z chęcią bym kupił dla samego faktu posiadania - podobają mi się nie tylko parametry i forma tego tabletu, ale też filozofia jaka za nim stoi.

Tak jak nie widzę nic, co miałoby mnie przekonać do tabletów z mobilnym systemem od Google, tak w przypadku nowego Surface’a Pro 3 to system operacyjny w połączeniu z formą i specyfiacją jest tym, co sprawia że to urządzenie jest kuszące. Tak naprawdę bowiem ten tablet Microsoftu ma znacznie więcej wspólnego z laptopem niż z iPadem.

Samo to od razu pod względem możliwości stawia go wyżej od iPada. Producent przygotował też zestaw akcesoriów zwiększających jego możliwości w postaci dodatkowej klawiatury i dedykowanego temu urządzeniu rysika. Urządzenie można postawić na biurku niczym laptopa dzięki zintegrowanej w obudowie nóżce.

[Ceneo6]

Surface 3 Pro ma 12-calowy ekran o proporcjach 3:2 i nie będzie tak wygodny podczas przeglądania na kanapie stron internetowych i czytania książek jak iPad. Tablet Microsoftu za to sprawdzi się lepiej niż jakikolwiek produkt z mobilnej oferty Apple podczas pracy przy biurku, a w przeciwieństwie do innych hybryd nie ma panoramicznego wyświetlacza.