Co tam EA i Microsoft - już w przyszłym roku zagramy w pierwszą sensowną grę Attack on Titan

Shingeki no Kyojin, jak brzmi tytuł oryginału, to niezwykle popularna za granicą manga/anime, opowiadająca historię ludzkości zmuszonej do skrycia się za trzema murami, w poszukiwaniu schronienia przed tytanami, które pewnego dnia 100 lat wcześniej znikąd pojawiły się na Ziemi, dziesiątkując populację.

100 lat później, gdy wielu ludzi zdążyło już zwątpić w istnienie tytanów, skrywając się na bezpiecznymi murami Rose, Maria i Sina, przed bramą pojawia się kolosalny tytan i zmusza ludzi do podjęcia rozpaczliwej walki o przetrwanie.

Nie chcę rzucać spojlerami, ponieważ podejrzewam, że większość czytelników nie miała okazji zapoznać się z tym dziełem (co z serca polecam!), ale opowieść sama w sobie to idealny materiał do stworzenia wokół niego fenomenalnej gry akcji. Walka z tytanami w anime jest niezwykle emocjonująca i dynamiczna, a historia Erena, Mikasy i innych bohaterów, stanowi doskonałe tło fabularne.

Niestety, do tej pory próby przeniesienia Attack on Titan do formatu growego kończyły się… dość żałośnie. Oficjalnie powstała tylko jedna produkcja, przeznaczona na Nintendo 3DS, której jakość pozostawia jednak wiele do życzenia. Szczerze mówiąc, o wiele lepiej wypada przeglądarkowa wersja stworzona przez Lee Fenga na silniku Unity, która przyciąga rzesze fanów z całego świata, a jest tylko dziełem fana serii.

Osoby chcące się wcielić w jednego ze strażników muru, lub wydostać się poza niego jako zwiadowca by walczyć z tytanami w lasach nie miały zatem zbyt wiele możliwości. Na szczęście, wszystko wskazuje na to, że już w przyszłym roku światło dzienne ujrzy pierwsza sensowna adaptacja tej opowieści i gracze będą mogli stanąć do walki o przyszłość ludzkości.

Sam zwiastun niewiele mówi i niewiele na nim widać, ale wystarczy spojrzeć na dorobek studia, które pracuje nad tą grą, aby wiedzieć, czego możemy się spodziewać.

Omega Force to studio, które dostarczyło miłośnikom cyfrowej rozrywki takie tytuły jak serię Dynasty Warriors, Samurai Warriors, Warriors Orochi czy całkiem udaną adaptację anime OnePiece. Słowem - napakowane akcją siepanki, od których ciężko się oderwać.

Dlatego sądzę, że nadchodząca produkcja w końcu może w pełni wykorzystać potencjał, który drzemie w Attack on Titan. Ta opowieść już od dawna prosiła się o solidną, gamingową adaptację i jest duża szansa, że tym razem się uda.

O tym jednak przekonamy się dopiero w 2016 roku.