REKLAMA

Co nie zadziała na Nokii X?

Nokia X, choć nadal nie została oficjalnie zapowiedziana, jest już na ustach wszystkich. Będzie to pierwszy smartfon z Finlandii, który wykorzystuje system Android. Nie spodziewajmy się jednak dokładnie tej samej funkcjonalności, co w przypadku Samsunga Galaxy czy Sony Xperia.

Co nie zadziała na Nokii X?
REKLAMA

Telefon Nokii z Androidem? Piekło zamarza. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że jest to projekt, który został „klepnięty” przez sam Microsoft. To budzi szczególne zdumienie, bowiem jednym z warunków sojuszu Nokii z gigantem z Redmond było zrezygnowanie ze wszystkich systemów operacyjnych (w tym Belle i MeeGo) na rzecz Windows Phone. Jedyny system operacyjny, który Nokia mogła zostawić do własnego użytku, to Asha OS.

REKLAMA

Wiele osób spekulowało co by było gdyby Nokia zdecydowała się na Androida i jak to wtedy podbiłaby świat na nowo.

Jestem daleki od takich stwierdzeń: Nokia bardzo spóźniła się ze swoja decyzją na spróbowanie zewnętrznego ekosystemu usług i aplikacji. Androidowym rynkiem zawładnął Samsung, a pozostałe firmy, takie jak HTC, LG i Huawei biją się o jego skrawki. Dopiero od niedawna Sony zaczął ów rynek podbijać, wykorzystując do tego swoje olbrzymie zasoby finansowe. Nokia nie miała takich zasobów, postawiła więc na Microsoft.

nokia na androidzie

Wróćmy jednak do androidowej Nokii X. To nie jest „killer”, na którego wszyscy czekali. To coś, co będzie pozycjonowane jeszcze niżej od Lumii 520.

To coś, co najprawdopodobniej zwiastuje początek końca systemu Asha OS. To będzie wyjątkowo tani telefon, który ma podbić rynki rozwijające się. Zapewne pojawi się również i w Europie, jako „zetafon” z umową z operatorem lub nawet kartą prepaidową. Ot, następca Ashy, co… nie jest takie głupie. Jeżeli moja teoria jest prawdziwa, to Nokia wespół z Microsoftem zrażą do siebie deweloperów, którzy zainwestowali w Ashę i tworzenie na nią aplikacji. Zyskają jednak setki innych, którzy programowanie na Androidzie mają w małym palcu i którzy aplikacje napisane dla Nokii X będą mogli sprzedawać również na Google Play. O, i właśnie. Tu dochodzimy do sedna sprawy. Nokia X będzie miała Androida. Ale nie takiego, jakiego się spodziewacie.

Smartfon ten będzie wyposażony w system Android Open Source Project, a więc „golutkiego” Androida, pozbawionego jakichkolwiek usług Google’a.

Oznacza to dwie rzeczy. Po pierwsze, na telefonie próżno będzie szukać aplikacji takich, jak Google Mapy, Gmail, Dysk Google, Wyszukiwarka Google czy nawet sklepu Play. Uważa się, że Nokia uzupełni te braki własnymi lub microsoftowymi usługami. Znajdziemy więc tam najprawdopodobniej SkyDrive’a, Here Maps, wyszukiwarkę Bing, Outlooka i resztę menażerii. Pozostaje jednak pytanie: co z aplikacjami, skoro zabraknie Google Play?

Po pierwsze, uważa się, że Nokia otworzy z tej okazji swój własny sklep Nokia Store, dedykowany aplikacjom androidowym.

Ile i jakie aplikacje tam się pojawią, to pozostaje kwestią otwartą (podobno większość z listy stu najpopularniejszych aplikacji na Google Play ma być dostępna również na Nokia Store) i tego, na dziś dzień, nie wiemy. Nokia nie jest jednak jedyna, która otwiera swój własny sklep. Robią to zarówno inni producenci sprzętu, który wykorzystuje Android Open Source Project (na przykład Amazon AppStore), a nawet ci, którzy oferują „pełnego” Androida z usługami Google (na przykład, Samsung Apps). A co z aplikacjami, których nie znajdziemy w tym sklepie?

nokia normandy x android

Te również powinny zadziałać, jeżeli telefon będzie spełniał minimalne wymagania sprzętowe a Nokia zdecyduje się na względnie świeżą wersję Androida. Nie powinno być jednak większego problemu z ręcznym pobieraniem plików .APK i ich instalacji. Jest jednak pewien haczyk. Wiele z tych aplikacji projektowanych było z myślą o „pełnej” wersji Androida.

REKLAMA

Oznacza to, że jeżeli dana aplikacja odwołuje się do jakiegokolwiek API związanego z usługami Google, mogą wystąpić problemy. Jakie? To już zależy od samej aplikacji.

Jak widać, Nokia X nie jest tym, czego się większość z nas spodziewała. To smartfon dla osób, dla których nawet Lumia 520 jest za droga. To smartfon pozbawiony jakichkolwiek usług Google’a z, przynajmniej na początku, niewielkim wyborem aplikacji (chyba że zdecydujemy się je instalować spoza sklepu Nokia Store, a i tak nie ma żadnej gwarancji, że zadziałają). To telefon, który zapewne będzie wart swojej (bardzo niskiej) ceny. W tej ocenie się jednak upewnimy dopiero po własnoręcznych testach.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA