Sony wypina się na najwierniejszych klientów PlayStation
Kontrowersyjna wiadomość. Sony zdecydowało się na wydanie PlayStation 4 w Kraju Kwitnącej Wiśni dopiero na początku 2014 roku. Dlaczego? Ponieważ może sobie na to pozwolić.
Sony dostosowuje się do Microsoftu
Jakiś czas temu miałem przyjemność poczynić dla Was tekst, w którym opisywałem kampanię reklamową PlayStation 4, całkowicie reakcyjną w stosunku do nadchodzącego Xbox One. Dzisiaj widzimy jej dalszy ciąg, bowiem sensacyjna wiadomość prosto z dzisiejszego Sony Computer Entertainment Japan Asia's Press Conference 2013 całkowicie wpisuje się w przyjętą wobec giganta z Redmond strategię.
Japończycy rezygnują ze swojego matecznika
To już pewne – PlayStation 4 pojawi się na japońskich sklepowych półkach dopiero 22 lutego 2014 roku. Zestaw, poza samą konsolą, będzie zawierał również darmowego Knacka. Bardzo miłe wynagrodzenie za opóźniony debiut.
Dlaczego Sony zdecydowało się na taki ruch? W końcu Japonia to ich bastion, podobnie jak w przypadku produktów wielkiego N. Chociaż Microsoft zdecydował się tam na agresywną kampanię reklamową w związku z Xboksem 360, w dużej mierze opartą na reklamie zewnętrznej, Azjaci pozostali wierni Sony, zawstydzając molocha z Redmond wynikami sprzedaży.
Odpowiedź jest prosta - ponieważ twórcy PlayStation 4 mogą sobie na to pozwolić. Po przegranej bitwie o Japonię podczas aktualnej generacji konsol, Microsoft rezygnuje z planów podboju tamtejszego rynku. W Redmond wyciągnęli odpowiednie wnioski. Skoro przez tyle lat nie udało im się zdobyć serc skośnookich graczy, na pewno nie uczyni tego również Xbox One, w ogromnej mierze kierowany do odbiorców z Ameryki Północnej. Z tego powodu XONE na japońskim rynku również zadebiutuje w 2014 roku. Wciąż nie znamy dokładnego terminu.
Wszystkie działa wymierzone w Zachód
Przez zrezygnowanie z szybkiej premiery w Japonii, Sony będzie w stanie zaspokoić większy popyt na ich konsolę w Europie, Australii i Stanach Zjednoczonych. Z punktu widzenia walki o dominację podczas nowej generacji sprzętu, to odpowiednia decyzja. Zarówno Sony jak i Microsoft wystawił wszystkie możliwe działa i celuje nimi właśnie w te regiony. Będzie huczeć.
To w Europie i Stanach dojdzie do pierwszej i bardzo ważnej fazy wojny o dusze i portfele graczy. W krótkofalowej perspektywie, właśnie od niej wszystko zależy – zarówno pozycja lidera, jak i lepsze wyniki finansowe nad konkurentem. Widać jak na dłoni, że Sony nie ma zamiaru powtarzać sytuacji dobrze znanej w przypadku PlayStation 3. Tym razem to oni chcą prowadzić od samego początku, zmuszając Microsoft do pościgu. Czuć to chociażby biorąc pod uwagę zapewniania o wielkości rodzimej, polskiej premiery PS4.
Sony igra z ogniem?
Z punktu widzenia japońskiego rynku, Sony nie musi się bać. Xbox One już na samym starcie jest tam na przegranej pozycji, natomiast Wii U nie tylko nie jest bezpośrednim konkurentem dla PS4, ale również męczy się z małym zainteresowaniem graczy. Powstaje jednak kluczowe pytanie – czy to się nie zemści?
Ryzyko, że oburzeni Japończycy będą chcieli zemścić się na Sony, wybierając ofertę konkurencji, jest minimalne. Z drugiej strony, gracze pamiętają. Z punktu widzenia Azjatów, decyzja twórców PlayStation 4 to silny policzek dla każdego z nich. Dotychczas konsole PlayStation jako pierwsze debiutowały właśnie w Japonii, dopiero później atakując zachodnie rynki. Tym razem jest zupełnie odwrotnie i gdybym był Japończykiem, na pewno nie byłbym z tego powodu zadowolony. Przez własne przywiązanie do marki, tamtejsi gracze skazali się na ustawienie w drugim szeregu. Nie tak odpłaca się lojalnym klientom, natomiast darmowy Knack nie każdego może udobruchać.