Dots - tu chodzi o kwadraty. Genialna nowa gierka na iPhone'a

Dots to z jednej strony coś w rodzaju nowoczesnego Tetrisu, a z drugiej kostki Rubika. Chodzi o to, żeby łączyć kropki o tym samym kolorze i dzięki temu zdejmować je z planszy. Na ich miejsce od góry pojawiają się nowe kropki w pięciu różnych kolorach. Gra się przez minutę zdobywając w tym czasie punkty, które dodawane są za zdjęcie z planszy ciągów kropek o tych samych kolorach.

Ale to tylko złudzenie. W grze oczywiście chodzi o to, aby zdobywać jak największą liczbę punktów. Jeśli będziemy grać w stylu tetrisowym, to co najwyżej zdobędziemy 100 - 120 punktów w ciągu minuty. Skąd więc na liście najlepszych wyników na świecie pojawiają się rezultaty +700? Bo Dots - jak wspominałem powyżej - gra nieco przypominająca kostkę Rubika. Trzeba mieć strategię, trzeba zdawać sobie sprawę z technik dojścia do odpowiednich wyników.

Tak naprawdę w Dots chodzi o łączenie kropek w kwadraty. Jeśli połączymy powiedzmy czerwone kropki w kwadrat, to z planszy znikną wszystkie czerwone kropki, a ich liczba zostanie dopisana do naszych punktów. Z kolei jeśli z planszy znikają wszystkie kropki z danego koloru, to rosną szanse na to, że pojawi się kolejna możliwość połączenia kropek w kwadrat, tym razem innego koloru. Jeśli jesteśmy spostrzegawczy, to po dwóch, trzech zebranych kwadratach, nagle dostrzeżemy wiele kolejnych do zgarnięcia z planszy. Wtedy punkty przyrastają jak szalone.

Jak na dobrą mobilną gierkę przystało, do dyspozycji mamy kilka pomocniczych tricków, które można kupować za zebrane z planszy kropki. Niecierpliwi mogą sobie kupić kropki za realną gotówkę (najdroższa opcja to 50 tys. kropek za 4,49 dol., najtańsza 5 tys. kropek za 0,89 dol.), wytrwali gracze kupują za kropki zdobywane w trakcie gry.

Do dyspozycji mamy trzy rodzaje wspomagaczy: Time Stops - czyli zatrzymywacz czasu na 5 sekund w trakcie gry, do wykorzystania tylko raz podczas jednej rozgrywki. Dzięki temu do naszej dyspozycji mamy 65 sekund na grę. Przydatne, gdy widzimy, że do naszego osobistego rekordu brakuje nam zaledwie kilku kropek. Koszt - 5 stopów za 1 tys. kropek.

Shrinkers to z kolei ułatwienie polegające na tym, że z planszy możemy zdjąć pojedynczą kropkę. To zdecydowanie pomaga, szczególnie na początku, gdy nie możemy zebrać pierwszego kwadratu z kropek. Koszt - 10 pojedynczych zdjęć za 500 kropek.

Expanders - to najdroższy ze wspomagaczy, ale jednocześnie najbardziej przydatny. Za 5 tys. kropek kupujemy 5 możliwości zdjęcia wszystkich kropek z danego koloru z planszy. Dzięki temu nasze szanse na znalezienie kwadrata znacznie wzrasta.

Dots jest niesamowicie uzależniającą grą, ale… łatwo wpaść w stagnację braku pobijania kolejnych rekordów. Trochę w Dots pograłem i wiem jedno - nie opłaca się robić długaśnych połączeń, typu 6 czy 7 kropek jednakowego koloru, bo nic to nie daje. Szukamy tylko i wyłącznie kwadratów składających się z 4 kropek, by szybko zdjąć z planszy cały kolor. Jeśli nie widzisz kwadratu, to szukaj jak najszybszej możliwości jego znalezienia.

To znaczy, to moja strategia - ona pozwoliła mi na razie osiągnąć wynik na poziomie 274 pkt. Ze znajomych na Facebooku tylko dwóch ma lepszy rezultat. Na Twitterze wyprzedza mnie 3 graczy, w tym Arrington i MG Siegler :) Do czołówki światowej wciąż jednak bardzo mi daleko.

A to oznacza jedno - tę grę się cały czas odkrywa. Na pewno są inne strategie (niekoniecznie oparte na rysowaniu czterokropkowych kwadratów), które mogą przynieść znacznie lepsze wyniki. Trzeba je tylko odnaleźć i się ich nauczyć.

Uwielbiam takie gry. Niby pierdółka, niby niesamowicie prosta i bez żadnych wątpliwości odnośnie zasad gry, a jednocześnie oparta na strategii, którą trzeba wymyślić oraz wdrożyć w życie.

Wygląda na to, że nie jestem odosobniony w ocenie Dots. Gra, mimo iż wydana niecałe dwa tygodnie temu (30 kwietnia), to pobrana została już ponad 1 mln razy i święci triumfy w App Store (także w polskim).

Dots jest dostępne za darmo z App Store.