VOD to przyszłość serwisów wideo, w tym i Vimeo
Coraz chętniej sięgamy do płatnych treści w internecie. Serwisy wideo takie jak YouTube czy Vimeo, od dłuższego czasu przymierzały się do wprowadzenia usług VOD do swojej oferty. Vimeo uczyniło to zaledwie kilka dni temu (12 marca) i jest to świetne posunięcie, zarówno dla twórców, widzów, jak i dla serwisu, który musi generować zyski.
Wczoraj na blogu Vimeo pojawiła się informacja o wprowadzeniu w serwisie usługi „Vimeo On Demand”. Ma to być darmowa, działająca w ramach serwisu platforma pozwalająca użytkownikom z kontem Vimeo PRO sprzedawać dostęp do swoich prac umieszczonych w serwisie. W rzeczywistości wszystko zostało zrealizowane w bardzo prosty sposób. Twórca ustala cenę, jaką należy uiścić za dostęp do filmu, serialu czy innego typu materiału wideo. Dodatkowo może jeszcze określić czas, przez jaki użytkownik otrzyma dostęp do treści oraz czy materiał obejmują ograniczenia regionalne. Serwis chwali się atrakcyjnym dla twórców podziałem dochodów, bo aż 90% zarobionej kwoty trafia do twórcy, a tylko 10% kwoty zasila konto Vimeo.
Materiały udostępnione w ten sposób w serwisie będzie można oglądać zarówno na urządzeniach mobilnych jak smartfony i tablety oraz tradycyjnie przy wykorzystaniu komputera podłączonego np. do telewizora. Trzeba przyznać, że ostatnimi czasy Vimeo nie próżnuje. Nie tak dawno nabyło aplikację Echograph tworzącą GIF-y na urządzeniach z iOS. Serwis dodał ostatnio również zestaw tak modnych ostatnio filtrów, które można nakładać na obraz wideo. Natomiast w zeszłym roku Vimeo wprowadziło Tip Jar, o którym pisałem na łamach Spider’s Web. Ten wirtualny słoik na napiwki był tylko zwiastunem Vimeo On Demand.
Już od dłuższego czasu mówi się o wprowadzeniu przez YouTube’a opłat za dostęp do treści znajdujących się w serwisie. Jednakże to dużo mniejsze Vimeo, idące drogą bliższą sercu niezależnych twórców, poczyniło jako pierwsze krok w stronę oferowania twórcom możliwości sprzedaży dostępu do własnych treści. Oczywiście wynika to również z charakteru Vimeo, jako serwisu skoncentrowanego na autorskich treściach użytkowników, niekoniecznie na nagraniach programów telewizyjnych czy najzabawniejszych fragmentów filmów, jak ma to często miejsce w przypadku YouTube’a.
Obranie takiej, a nie innej drogi przez Vimeo ma oczywiście swoje wady i zalety, jednak skierowanie serwisu do konkretnej grupy osób nawet kosztem postrzegania Vimeo jako niszowej platformy wideo jest jego siłą. To tam można znaleźć treści, za które faktycznie byłbym gotów zapłacić. W przypadku YouTube’a mam spore wątpliwości, czy znajdują się tam obecnie rzeczy, za których oglądanie dałbym więcej niż 1 zł.
Vimeo idzie w bardzo dobrą stronę. Z każdym rokiem coraz chętniej płacimy za dostęp do treści. Doskonałym przykładem może być przykład Spotify, które na świecie rozwija się w bardzo dobrym tempie. VOD to jedyna sensowna droga rozwoju dla serwisów wideo niechcących przeistoczyć się w serwis „śmietnik”, jakim w dużej mierze jest YouTube. Atrakcyjna forma podziału dochodów, jaką proponuje Vimeo może tylko zachęcić niezależnych twórców, a i kolokwialnie mówiąc, większych graczy w branży wideo do udostępnienia swoich produkcji w serwisie, który mimo, że jest kameralnym projektem, to dostarcza dużo ciekawszych i lepszych treści niż konkurencja. Jestem przekonany, że to właśnie dzięki dbaniu o jakość treści tam umieszczanych serwis ten jest w stanie się utrzymać na rynku w walce z takim hegemonem na rynku wideo, jakim jest YouTube. Vimeo obiera bardzo ciekawe drogi rozwoju pokazując przy tym, że mniejszy projekt daje znacznie więcej swobody na prowadzanie zmian. Bez wątpienia warto obserwować rozwój serwisu, bo mimo już ugruntowanej pozycji na rynku potrafi jeszcze zaskakiwać swoimi pomysłami.