Internauci zbudują konsolę "za swoje" - Ouya zebrała 8,5 miliona dolarów!

W jednym z moich pierwszych wpisów na Spider's Web wyrażałem obawę, czy aby Kickstarter nie doprowadzi do rozdrobnienia projektów, żebractwa, oszustw i całej rzeszy nieszczęść. Najwyraźniej nie doceniłem graczy i ich umiejętności wyszukiwania wartych wsparcia inicjatyw. Prawdziwą perełkę w kickstarterowym morzu projektów wynaleźli i docenili w sposób należyty. Twórcy chcieli milion dolarów na stworzenie konsoli Ouya. Gracze dali im 8,5 raza tyle!

Internauci dali radę. Łącznie było ich nieco ponad 60 tysięcy i nijak nie przejmowali się tym, że są troszkę bardziej hojni, niż oczekiwali tego twórcy. Warto przy tym nadmienić, że nie tylko mecenat technologii kierował graczami z całego świata. Większość donacji stanowiła bowiem inwestycję - twórcy obiecali się swoim hojnym darczyńcom wysłać egzemplarz konsoli, gdy tylko będzie ona gotowa.

Konsola stanowić ma swego rodzaju gratkę technologiczną. Jest to projekt przywodzący nieco na myśl czasy "garażowe" w branży technologii, choć pracuje przy nim między innymi jeden z ojców Xboksa. Urządzenie ma bazować na systemie Android i celuje przede wszystkim w otwartość oraz kreatywność twórców. Zważywszy na to, co możemy znaleźć w Google Play, wiadomo, że ci raczej nie zawiodą.

Dodatkowym atutem Ouya będzie również bardzo niska cena - 100 dolarów. Możliwości jest bardzo wiele, ale wśród nich prawdopodobny wydaje się scenariusz, że Ouya - jeśli twórcy niczego nie sknocą - za jakiś czas będzie "niezbędnikiem" w każdym domu, bazując na graczach wychowanych na telefonach komórkowych (m.in. dużej grupie graczy, którzy przygodę zaczęli od Angry Birds) czy po prostu chcących wzbogacić swoją kolekcję fanach Xboksów czy Playstation.

Czekamy z wypiekami. Premiera zapowiedziana jest na marzec 2013 roku. Będzie to zresztą chyba najpoważniejsza próba serwisu Kickstarter. Warto więc mieć na uwadze, że nie ważą się tu wyłącznie losy konsoli Ouya.